Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Trzemeszna odpowie przed sądem za okrucieństwo wobec psa

Redakcja
KPP w Gnieźnie
Będzie sądowy finał porzucenia potrąconego przez samochód psa. Właściciel już dostał mandat, ale będzie musiał także niedługo stanąć przed sądem.

Do tego bulwersującego zdarzenia doszło pod koniec marca tego roku w jednej ze wsi pod Trzemesznem. Policjanci zostali powiadomieni, że przy jednej z posesji leży ranny pies. Czworonogiem zajął się wezwany na miejsce lekarz weterynarii. A policjanci zajęli się ustaleniem kto jest właścicielem psa i czy ktoś był świadkiem zdarzenia. Udało im się dowiedzieć, że jeden z okolicznych mieszkańców, właściciel psa przyprowadził zwierzaka do znajomych. Chciał, aby się nim zaopiekowali. Ci się jednak nie zgodzili na to, bo sami mają już kilka czworonogów pod opieką. Mężczyzna wyszedł od nich na ulicę, gdzie po chwili nadjeżdżające auto potrąciło zwierzaka.

Właściciel zamiast zająć się cierpiącym psem wziął go ręce i wyrzucił do rowu. Po czym poszedł do domu, nie zważając, że zwierzak cierpi. Trzemeszeńscy policjanci natychmiast rozpoczęli dochodzenie, jego efektem jest ukaranie mężczyzny. Sprawa właśnie ma swój finał.

Nie ma pobłażania za znęcanie się

- Prokurator uznał, że mężczyzna działał ze szczególnym okrucieństwem, zwiększając w ten sposób cierpienie zwierzęcia i zostawiając na pewną śmierć - informują gnieźnieńscy policjanci.

I dodają: - Sprawa ma już swój finał. Pies, który został objęty opieką lekarza weterynarii znalazł swój nowy dom. Został adoptowany przez mieszkankę Mogilna. Na sprawcę za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu psa policjanci nałożyli mandat karny. Mężczyzna usłyszał też zarzut znęcania ze szczególnym okrucieństwem.

Za to przestępstwo grozi nawet 3 lata pozbawienia wolności. Wkrótce sprawa będzie miała finał w sądzie.

Mężczyzna, który wyrzucił do rowu swojego rannego psa będzie sądzony za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.
Będzie sądowy finał porzucenia potrąconego przez samochód psa. Właściciel już dostał mandat, ale będzie musiał także niedługo stanąć przed sądem.

Pies w rowie, jego właściciel uciekł

Do tego bulwersującego zdarzenia doszło pod koniec marca tego roku w jednej ze wsi pod Trzemesznem. Policjanci zostali powiadomieni, że przy jednej z posesji leży ranny pies. Czworonogiem zajął się wezwany na miejsce lekarz weterynarii. A policjanci zajęli się ustaleniem kto jest właścicielem psa i czy ktoś był świadkiem zdarzenia. Udało im się dowiedzieć, że jeden z okolicznych mieszkańców, właściciel psa przyprowadził zwierzaka do znajomych. Chciał, aby się nim zaopiekowali. Ci się jednak nie zgodzili na to, bo sami mają już kilka czworonogów pod opieką. Mężczyzna wyszedł od nich na ulicę, gdzie po chwili nadjeżdżające auto potrąciło zwierzaka.

Właściciel zamiast zająć się cierpiącym psem wziął go ręce i wyrzucił do rowu. Po czym poszedł do domu, nie zważając, że zwierzak cierpi. Trzemeszeńscy policjanci natychmiast rozpoczęli dochodzenie, jego efektem jest ukaranie mężczyzny. Sprawa właśnie ma swój finał.

Nie ma pobłażania za znęcanie się

- Prokurator uznał, że mężczyzna działał ze szczególnym okrucieństwem, zwiększając w ten sposób cierpienie zwierzęcia i zostawiając na pewną śmierć - informują gnieźnieńscy policjanci.

I dodają: - Sprawa ma już swój finał. Pies, który został objęty opieką lekarza weterynarii znalazł swój nowy dom. Został adoptowany przez mieszkankę Mogilna. Na sprawcę za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu psa policjanci nałożyli mandat karny. Mężczyzna usłyszał też zarzut znęcania ze szczególnym okrucieństwem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska