Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zsyłka na Hutę

Adam Lewandowski
Tak w gminie Koronowo nazywają tych, których ratusz wykwaterował do Huty. Bo tam diabeł mówi dobranoc. Bo autobusów dojeżdża tyle, co pies napłakał. Bo źle. - Na klamce ratusza się powieszę, jeśli mnie tam wysiedlą! - zapewnia pani Helena.

I wcale nie żartuje. -_ O_powiada i pokazuje zaświadczenia lekarskie. Wynika z nich, że od lat leczy się psychiatrycznie. Osobowość chwiejna emocjonalnie. Występują u niej tendencje autodestrukcyjne, zaliczyła też kilka prób samobójczych.

Tak napisali lekarze.

- Trzydzieści takich zaświadczeń dołączyłam do wniosków o przyznanie mi mieszkania z gminy. I władza chce dać, ale w Hucie, 25 kilometrów od Koronowa. A ja przecież tu mieszkam, tu są lekarze, u których systematycznie się leczę, również w Bydgoszczy. Jak dojadę z Huty do przychodni, gdy tam jeden autobus na krzyż chodzi?! Przecież nie rowerem...

Pani Helena, inwalidka II grupy, nie ukrywa, że

jest kobietą po przejściach.

Małżeństwo rozpadło się wiele lat temu. Wróciła do mieszkających w bloku rodziców. Twierdzi, że nie da się żyć z nimi pod jednym dachem. O szczegółach nie chce opowiadać. Skończyło się tym, że wyrokiem sądu musi opuścić dom rodzinny: 23 lutego tego roku sąd nakazał eksmisję. Wystąpiła więc z wnioskiem o przydzielenie mieszkania. Lokal socjalny w Hucie - pokój o powierzchni 17,76 m kw, z używalnością kuchni, łazienki i ubikacji -przyznano pani Helenie 15 września. Natychmiast wystosowała do burmistrza odwołanie:

o ponowne rozpatrzenie wniosku.

Bo jako inwalidka II grupy nie może przecież mieszkać na odludziu. - Moja osobowość jest chwiejna i nie przetrwam tam ani jednego dnia - napisała. Bo nie jest przecież wyrzutkiem społeczeństwa. Wie, kto w Hucie mieszka: ci, którzy nie płacili czynszów, więc za karę trafili do Huty. A ona przecież nigdzie żadnych długów nie ma. To, co się należy rodzicom za mieszkanie u nich, płaci. Systematycznie. Pokazuje odcinki wpłat wysyłanych do nich pocztą. To, że władza chce ją wywieźć do Huty, jest dla nie ogromną zniewagą. "Proszę o ponowne rozpatrzenie mego wniosku i przydzielenie mi mieszkania na terenie miasta Koronowa".

Burmistrz

odwołanie rozpatrzył - odmownie.

Dziś mija ostateczny termin odbioru przez nią kluczy do przydzielonego jej mieszkania socjalnego w Hucie. Jeżeli nie przyjmie, spadnie z listy. - To jest jedyne wolne mieszkanie, którym dysponuję - mówi burmistrz Zygmunt Michalak. - Innego socjalnego nie mam. To nowe mieszkania w wyremontowanej przez nas byłej szkole.

W ratuszu przekonują mnie, że to socjal o podwyższonym standardzie. Nawet kafelki są. I nowe piece.

Cisza i spokój.

Chorej pani Helenie będzie tam lepiej niż w mieście. Jest tam nawet ziemia, więc i ogródek może dostać, jeśli tylko zechce go uprawiać. I sklep blisko, i asfalt do wsi prowadzi. Autobusy szkolne codziennie dojeżdżają, więc nie ma problemów z dojazdem do Koronowa.

- Nie mogę tam mieszkać - powtarza pani Helena. - Są przecież tacy, co zajmują w Koronowie mieszkania komunalne i nie płacą - _mówi. I rzuca kilka nazwisk. - Niech ich wysiedlą do Huty i dadzą mnie w mieście. Ze mną kłopotów nie będą mieli. _

Problem jednak w tym, że w kolejce po komunalne czeka w Koronowie ponad 70 rodzin. Rocznie odzyskuje się tylko kilka. O tym, by mogła otrzymać mieszkanie komunalne poza listą, skoro zgodnie z prawem należy się jej tylko socjalne, nie może być mowy. Tak twierdzi obecny burmistrz. Niebawem wybory. Zmienią się władze. Problem chorej kobiety - jak napisali lekarze - ze skłonnościami destrukcyjnymi, pozostanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska