Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciele hodowli z Dobrcza złożyli zażalenie na areszt

Katarzyna Dworska
Zwierzęta z hodowli w Dobrczu wciąż dochodzą do siebie.
Zwierzęta z hodowli w Dobrczu wciąż dochodzą do siebie. Marta Grudzka
Bydgoska prokuratura wciąż zbiera dowody w sprawie hodowli psów w Dobrczu. Jej właściciele złożyli zażalenie na areszt tymczasowy. W tym tygodniu ich wnioskiem zajmie się sąd.

Dwa tygodnie temu hodowcy zwierząt z Dobrcza trafili na trzy miesiące do aresztu. Teraz Izabela i Roman G. złożyli zażalenie. O tym, czy będą odpowiadać z wolnej stopy ma zadecydować w tym tygodniu sąd. Jednocześnie sprawa prowadzona przez bydgoską prokuraturę i policję nabiera tempa.

170 zwierząt pozamykanych w ciasnych klatkach, żyjących w ciemnościach i brodzących we własnych odchodach. W sobotę w podbydgoskim Dobrczu Pogotowie dla Zwierząt wspólnie z policją  zlikwidowali hodowlę psów i kotów.Czytaj również: Horror dla ponad 170 zwierzaków. Żyły w strasznych warunkachZwierzęta mieszkały w skrzyniach i klatkach. Miesiącami nie wychodziły na dwór i nikt im nie sprzątał. - Byłem w wielu hodowlach, zabierałem wiele zwierząt z jednego miejsca, ale tak makabrycznych warunków nie widziałem nigdy – mówi Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt. - Psami nikt się nie zajmował. Kotami także, niektóre umierały, leżąc w odchodach, odwodnione, bez pomocy lekarskiej. Hodowlę prowadziło małżeństwo. Przepisy z 2012 roku zakazały rozmnażania zwierząt w celach handlowych z wyjątkiem zarejestrowanych hodowli. Spowodowało to, że powstało mnóstwo różnych stowarzyszeń, których nikt nie nadzoruje. Właśnie w takim działali właściciele zwierząt z Dobrcza.Z ustaleń działaczy wynika, że była to największa likwidacja hodowli psów rasowych w Polsce, jaką do tej pory udało się odkryć. Jeszcze nikt wcześniej nie odebrał z jednego miejsca aż 170 czworonogów.Na terenie posesji hodowane były buldożki francuskie, yorki, maltańczyki, owczarki border collie, bulteriery, shih tzu oraz koty norweskie. Większość z nich wymaga pilnej pomocy weterynaryjnej. Pogotowie poszukuje osób z całej Polski, które są w stanie przyjąć zwierzęta do domów tymczasowych. Ze stowarzyszeniem można się skontaktować za pomocą maila adopcja@pogotowiedlazwierzat.plPomóc można także przez wpłacanie pieniędzy na numer konta bankowego Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt” Pl. Pocztowy 4/6, 64-980 Trzcianka 87 1020 3844 0000 1702 0048 1093 z dopiskiem „likwidacja fabryki psów”.

W Dobrczu zlikwidowali hodowlę. Psy były w strasznym stanie ...

Zgłaszają się kolejne osoby oszukane przez małżeństwo. Mieszkaniec Gdańska złożył pozew i domaga się zwrotu kosztów leczenia psa, którego od nich kupił. Opieka weterynaryjna nad jego czworonogiem kosztowała go cztery tysiące złotych. Jak już pisaliśmy, policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które zakupiły czworonogi z tej hodowli. - Cały czas przesłuchujemy świadków - mówi Mirosław Wałęza z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Z ich zeznań wynika, że szczenięta były w bardzo złym stanie zdrowia. Gromadzimy też dokumentację weterynaryjną odebranych zwierząt. Jesteśmy w stałym kontakcie z Pogotowiem dla Zwierząt, które sprawuje nad nimi opiekę.

Wciąż nie są znane wyniki sekcji zwłok martwych szczeniąt znalezionych na posesji państwa G. Wiadomo natomiast, że wcześniej prowadzili hodowlę w jednym z domków szeregowych w Bydgoszczy. - Jednak przez interwencję sąsiadów byli zmuszeni przenieść się w bardziej odosobnione miejsce - dodaje Wałęza. - Czekamy też na opinię biegłej sądowej, która brała udział w interwencji w Dobrczu.

Odebrane czworonogi znajdują się w domach tymczasowych w całej Polsce. Część z nich choruje na parwowirozę. Jest to ciężka choroba, która atakuje najczęściej młode zwierzęta do szóstego miesiąca życia.

Przypomnijmy. Na początku miesiąca Pogotowie dla Zwierząt wspólnie z policją odebrało aż 170 psów i kotów, które trzymane były w skandalicznych warunkach. Hodowla działała legalnie. Jej właściciele odpowiedzą za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to do trzech lat więzienia. Usłyszeli także zarzut oszustwa. Prokuratura zarzuciła im wprowadzenie w błąd osób, co do stanu zdrowia zwierząt i warunków, w jakich były hodowane. Za to mogą na osiem lat trafić za kratki.

Pogoda na dzień (27.02.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska