Kogo jeszcze śmieszy akcja: stop kurnikom

- A rzecz w tym - mówi radny Siwak - że mieszkańcy nie chcą 220 tysięcy niosek w sześciu kurnikach długich na 140 metrów każdy i szerokich na 27, które mają stanąć po drugiej stronie ulicy Podgórnej, kilkadziesiąt metrów od ich domów. We wrześniu, na zebraniu wiejskim w Kotomierzu wójt mówił o wszystkim - o chodnikach, o lampach, bo jakaś żarówka nie świeci, tylko nie o tym najważniejszym: że stanąć tu ma ferma kur.

Przeczytaj także: Dziś egzaminator musi za niektóre błędy oblać kursanta, już od jutra będzie miał wolną rękę

- W ostatnich dniach października skontaktował się ze mną radny Siwak, pytał, czy wiem coś o budowie fermy kur przy naszej ulicy - wspomina Anna Wozowicz z Podgórnej 10. - Nikt nic nie wiedział. A on znalazł na stronie gminy Dobrcz obwieszczenie wójta o planowanej u nas inwestycji.

- A dwa tygodnie wcześniej oglądaliśmy w TVN Uwaga reportaż z Żuromina, gdzie inwestor postawił kurniki - opowiada Waldemar Łazarski z Podgórnej 10C. - Ludzie płakali, takie tam smrody. Tyle że burmistrz Żuromina stoi murem za mieszkańcami. A nasz wójt Dobrcza chyba nie całkiem.

W tym samym czasie obwieszczenie wójta otrzymała Edyta Wszołek, sołtys i radna Kotomierza, by umieścić je na tablicy ogłoszeń. Pani Edyta nie tylko powiesiła, zrobiła też ksero i kurendą puściła do mieszkańców nie tylko ulicy Podgórnej. Krzysztof Borowski z Podgórnej 8C pojechał do Urzędu Gminy - po dokumentację inwestycji. 500 stron tekstu. Ludzie chwycili się za głowy. - Sześć kurników pod naszymi oknami?!

Z panią sołtys uzgodnili termin spotkania mieszkańców w świetlicy wiejskiej: wtorek, 8 listopada o godz. 19. Łazarski z żoną, w Święto Zmarłych wydrukował 300 zaproszeń na spotkanie. Rozdawali je w sklepach, inni w minioną niedzielę po mszy przed kościołem. Pan Waldemar załatwił u przyjaciół banery z napisem: STOP fermom kur w Kotomierzu. Są przy przejeździe kolejowym, przed sklepem, dwa na ul. Bankowej i prawie przed każdym domem na Podgórnej. - Piętnaście kolejnych banerów odbieram jutro - mówi pan Waldek. - Chcą je także mieszkańcy sąsiednich wsi. Bo przecież śmierdzieć będzie nie tylko w Kotomierzu. Także w pobliskim Trzebieniu. A hałas? Przecież będzie tam zamontowanych 36 wentylatorów ściennych, po 130 cm każdy, do tego 120 dachowych. Każdy da od 76 do 87 decybeli.

- Przedłożony przez inwestora raport oddziaływania na środowisko zaakceptowali powiatowy inspektor sanitarny i regionalny inspektor ochrony środowiska - mówi wójt Dobr-cza Krzysztof Szala. - Nic nie jest przesądzone. Rozpoczynają się konsultacje społeczne. Wszystkie strony mają takie same prawa. I inwestor, i mieszkańcy Kotomierza.

- Raport oparty został o stare mapki - mówi radny Siwak. - Nie ma na nich domów, które już tam stoją. Wychodzi więc na to, że ferma powstaje w szczerym polu. To tylko jedna z naszych uwag.

Wczoraj wieczorem byliśmy na spotkaniu mieszkańców Kotomierza. Relacja jutro.