Kruszwica. Trzy szkoły do likwidacji

- _W poprzedniej kadencji dawałem mieszkańcom słowo, że nie zamknę szkół - _przyznaje burmistrz Kruszwicy Tadeusz Gawrysiak. - _Nie do przyjęcia jest jednak fakt, by w XXI wieku dochodziło do łączenia klas. A taka sytuacja ma miejsce w tych szkołach - _dodaje. Zdanie więc zmienił.

Gminny garnuszek będzie bogatszy

W gminie Kruszwica funkcjonuje największa sieć szkół w powiecie inowrocławskim. Działa tu 10 szkół podstawowych i trzy gimnazja. Rocznie do subwencji oświatowej gmina dopłaca ponad 3 mln zł. Ratusz liczy na to, że po likwidacji szkół gminny garnuszek będzie bogatszy o 1,2 mln zł rocznie.

Z gminnych wyliczeń wynika, że w Sukowych, Popowie i Racicach z roku na rok do szkół uczęszczać będzie coraz mniej dzieci. Dziś do szkoły w Sukowych chodzi 35 dzieci, w Racicach - 47, a w Popowie - 37. Do utrzymania jednego ucznia w szkole w Sukowych gmina dokłada rocznie 8 tys. zł, a w Racicach i Popowie - po 5 tys. Dla porównania do ucznia w Sławsku lub Polanowicach aktualnie gmina dopłaca tylko 500 zł.

Szkoła społeczna?

Kruszwicki ratusz chciałby, aby dzieci z Popowa uczyły się w Rusinowie. Do szkoły tej uczęszczałoby wówczas 85 dzieci. Uczniowie z Racic i Sukowych mieliby dojeżdżać do szkoły w Polanowicach, która po zasileniu liczyłaby około 150 uczniów.

Trudno dziś ostatecznie stwierdzić, jakie decyzje podejmą mieszkańcy wsi, w których mają być zlikwidowane szkoły. - _Aktualnie prowadzimy rozmowy z radami sołeckimi Racic i Sukowych. W jednej z tych miejscowości mogłaby powstać szkoła społeczna. Dwóch tego typu szkół obie społeczności nie utrzymają. Muszą się więc między sobą porozumieć - _tłumaczy Andrzej Kozłowski, szef kruszwiciej oświaty.

Nie wszyscy nauczyciele z likwidowanych szkół utrzymają pracę. Stracić ją ma definitywnie około pięciu osób. Pozostali mają znaleźć pracę w innych szkołach.

***

Wkrótce przekonamy się, czy ratusz przekona mieszkańców wsi do zmian. Oby nie powtórzył się scenariusz z Siedlimowa.