Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zjednoczone stany miłości" w Inowrocławiu. Niezwykły pokaz niezwykłego filmu. Z niezwykłymi gośćmi

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Tomasz Wasilewski (drugi z lewej) do Inowrocławia przyjechał z aktorami: Magdaleną Cielecką, Martą Nieradkiewicz, Dorotą Kolak i Łukaszem Simlatem. Spotkanie prowadził  Łukasz Maciejewski
Tomasz Wasilewski (drugi z lewej) do Inowrocławia przyjechał z aktorami: Magdaleną Cielecką, Martą Nieradkiewicz, Dorotą Kolak i Łukaszem Simlatem. Spotkanie prowadził Łukasz Maciejewski Nadesłane
Film "Zjednoczone stany miłości" Tomasza Wasilewskiego od piątku wchodzi do kin. W środę miał specjalną, inowrocławską premierę.

O filmie "Zjednoczone stany miłości", nagrodzonym na festiwalu w Berlinie, pisaliśmy już wielokrotnie.

- Sukces międzynarodowy tego filmu jest naprawdę gigantyczny. Czasami cieszymy się, gdy film zostaje sprzedany do regularnej dystrybucji do pięciu, sześciu krajów. Tymczasem ten film ma już zapewnioną regularną dystrybucję w ponad 30 krajach świata. Możecie być państwo dumni ze swojego krajana, który zapewnia wam tak spektakularnej międzynarodowej satysfakcji - podkreślał przed inowrocławską premierą w teatrze Łukasz Maciejewski, krytyk filmowy.

Powrót do przeszłości

Tomasz Wasilewski we wszystkich wywiadach podkreśla, że Inowrocław był inspiracją do powstania tego filmu.

- Gdy zacząłem myśleć o "Zjednoczonych stanach miłości", kiedy zacząłem pisać scenariusz, wróciłem do wspomnień stąd. Ale też zacząłem się zastanawiać nad życiem moich rodziców, nad życiem ludzi, których tutaj spotkałem. Uświadomiłem sobie, że moi rodzice będąc w moim wieku mogli dokonywać zupełnie innych wyborów niż ja, który większość swojego życia przeżyłem w wolnej Polsce. Dlatego chciałem wrócić do przełomu 1989 i 1990 roku. A że ten czas spędziłem tutaj, w Inowrocławiu, to naturalnym było dla mnie, żeby próbować odwzorować rzeczywistość, którą pamiętałem z tamtego czasu z Inowrocławia - opowiadał inowrocławski reżyser.

Leżał w spektaklu Eli

Podkreślał, że od dziecka marzył o tym, żeby tworzyć filmy. Dlatego chętnie uczestniczył w zajęciach Szkolnego Teatru Otwartego prowadzonych przez Elżbietę Piniewską. - Dlatego też byłem tutaj w teatrze, dlatego leżałem w spektaklu Eli na proscenium. Nigdy nie miałem mówionej roli - wspominał z uśmiechem.

Elżbieta Piniewska dobrze pamięta Tomka z czasów STO. Nie ukrywa, że jest bardzo wzruszona i dumna z jego sukcesów. Przed premierą powtórzyła to, co kilka miesięcy temu powiedziała w wywiadzie dla "Pomorskiej". - Zadaniem nauczyciela jest nie przegapić talentu. Bardzo się cieszę, że udało mi się to zrobić. Nie przegapiłam tego talentu, Tomku - wyznała.

Dlaczego Inowrocław?

Tomasz Wasilewski aktualnie jeździ z filmem po Polsce. Był z nim we Wrocławiu, Krakowie i Warszawie. Na trasie specjalnych pokazów pojawił się jednak też i Inowrocław.

- Gdy zapytałam go: "dlaczego Inowrocław?", Tomek odpowiedział, że: "jest to dla niego bardzo ważne miejsce, bardzo chcę się tutaj z tym filmem pojawić" - podkreślała Dorota Kolak, jedna z aktorek.

Magdalena Cielecka zdradziła, że Tomasza Wasilewskiego zna od prawie 10 lat. - Przychodził jako młody człowiek na nasze przedstawienia do Teatru Rozmaitości w Warszawie. Stał się częścią rodziny, osobą, która jest zawsze na premierach, która ma coś do powiedzenia. Wiele czasu spędziliśmy razem dyskutując o filmach, bawiąc się razem, a nawet wyjeżdżając razem na wakacje - wyznała.

Aktor Łukasz Simlat jest pod wrażeniem twórczości Tomasza Wasilewskiego. - 90 procent sukcesu filmu to jest dobry scenariusz. I ten scenariusz taki był - podkreślał.

Wszystko jest możliwe

Obecna na premierze Marta Nieradkiewicz, jedna z aktorek "Zjednoczonych stanów miłości", wspominała, jak przed laty wspólnie z Tomaszem Wasilewskim wybrali się do Zakopanego.

- Mieliśmy wtedy dosyć smutny okres w swoim życiu. Wylądowaliśmy na tańcach. Potem usiedliśmy na ławce w parku i zaczęliśmy sobie marzyć. Tomek mówił, że chciałby robić filmy, a ja mówiłam - że chciałabym w nich grać. To historia trochę jak z bajki, bo zrealizowaliśmy te marzenia. I jak mi się robi smutno, to przypominam sobie ten czas. Dochodzę do wniosku, że w życiu wszystko jest możliwe - wyznała.

Słowa te podchwycił również obecny na premierze Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia. - Jakie cudowne jest to, gdy można realizować swoje marzenia. To jest przykład na to, że jeśli ktoś ma talent i głęboko wierzy w to, że osiągnie sukces, to go osiąga - przekonywał.

Film od piątku można oglądać w Kinomaksie codziennie o godz. 19.30.

Więcej informacji z Inowrocławia na: www.pomorska.pl/inowroclaw

***
Tomasz Wasilewski: Piszę nowy film i marzę, aby w przyszłym roku stanąć na planie, wideo: Agencja TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska