Dwaj są w rękach policji

21-letniego Zbigniewa R. napadnięto w poniedziałek, około godz. 15.00. Zaraz po tym jak wyszedł z kantoru wymiany walut przy ul. Toruńskiej i skręcił w ścieżkę przy Rowie Hermana, aby dojść do "Minimala". W małouczęszczanym przejściu mężczyzna został uderzony w tył głowy, a kiedy nieprzytomny upadł na ziemię, okradziony z portfela. Stracił 2,7 tys. zł w gotówce oraz dokumenty.

Chwilę później nieprzytomnego przechodnia znalazł policjant po służbie. Pomógł mu, wraz z przechodniem wezwał policję i pogotowie. Zaczął poszukiwać świadków napadu.

W tym samym czasie z komendy wychodził policjant z wydziału kryminalnego. Miał wracać do domu, ale kiedy usłyszał o napadzie cofnął się do dyżurki, aby przejrzeć nagrania z policyjnych kamer zamontowanych na ul. Toruńskiej. I choć samego miejsca napadu kamera nie widzi, to na taśmie funkcjonariusz zauważył czwórkę młodych mężczyzn biegnących w stronę miejsca napadu. Dobrze ich zapamiętał, a kolegom, którzy pozostali na służbie przekazał rysopisy podejrzanych.

Jak się okazało, znalazł ich sam. Kiedy po powrocie do domu przyjechał z żona na zakupy w centrum miasta. Podejrzani siedzieli niedaleko miejsca napadu. Pili piwo. Policjant wezwał posiłki i dzięki temu udało się zatrzymać dwóch z czterech bandytów: 18-letniego Piotra K. i 23-letniego Krystiana P. - Pozostałych dwóch już znamy. Ich zatrzymanie to tylko kwestia czasu - mówi nadkom. Marzena Reimus, oficer prasowy grudziądzkiej policji.