Na razie kopią w sieciach

Ta strategiczna - obok drogi średnicowej - arteria ma być gotowa za rok i dwa miesiące. Budują ją Mosty Łódź oraz Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów w Świeciu nad Wisłą. Pierwsza z tych firm

wzniesie wiadukt,

ściany oporowe i tunel, a do firmy świeckiej należą wszystkie zadania drogowe. Jak wyjaśniają pracownicy budujący Drogę Łąkową - jeszcze przynajmniej miesiąc nie będziemy na powierzchni ziemi widzieli zbyt wielu postępów w tej inwestycji. Jest trudna m.in. z powodu prowadzenia robót przy torach kolejowych, po których jeżdżą pociągi. Ale jest i inna przeszkoda.

- Na razie, jak krety kopiemy pod ziemią - objaśniają obrazowo - konfrontujemy rzeczywistość z mapami sieci wodociągowych, ciepłowniczych, energetycznych. Nie wszystkie urządzenia podziemne są tam, gdzie je na mapie narysowano. Żeby je odszukać i przełożyć w miejsce, gdzie powinny się znajdować, potrzeba więcej czasu. Bywa, że musimy na pewien czas wyłączyć odbiorcom dopływ gazu, prądu czy wody, aby wykonać pilne roboty związane z sieciami. Staramy się, aby te przerwy były jak najkrótsze. Liczymy na wyrozumiałość. Wszystko po to, aby powstała tak wyczekiwana w Grudziądzu nowa droga.

Dziś

nikt nie kwestionuje,

że w październiku przyszłego roku pojedziemy nową Drogą Łąkową - od mostu na Wiśle pod wiaduktem przy ul. Hallera, do "Warmy" i ul. Lotniczej. Termin oddania tej arterii do użytku nie jest zagrożony. Mosty Łódź i PBDiM ze Świecia mają w Grudziądzu wielu podwykonawców tych skomplikowanych robót podziemnych.

- Zimą praca na budowie nie ustanie, ale na pewno nie zamierzamy betonować - zaznaczają budowlańcy - będziemy mogli np. prowadzić rozbiórki różnych obiektów przeznaczonych do usunięcia z terenu inwestycji.

Czas płynie, a postępów prac nie widać