Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelał do dzieci, bo... "bawiły się za głośno". Grudziądzanin przyznał się. I jest wolny [wideo]

(dd)
Zdjęcie ilustracyjne. 22-letni grudziądzanin strzelał z wiatrówki do dzieci bawiących się przed blokiem na ul. Warszawskiej
Zdjęcie ilustracyjne. 22-letni grudziądzanin strzelał z wiatrówki do dzieci bawiących się przed blokiem na ul. Warszawskiej Andrzej Banas
22-letni grudziądzanin, który z wiatrówki strzelał do dzieci, chce dobrowolnie poddać się karze. Mógł wrócić do domu.

- Byłam w domu, kiedy przybiegł przerażony syn. Został trafiony w rękę. Rana ma kilka milimetrów głębokości - opowiada Kamila, mama 8-latka.

Rok starszy, 9-letni chłopiec został trafiony w brzuch. Dwa razy.

Dramatyczne wydarzenia przed blokiem na ul. Warszawskiej w Grudziądzu rozegrały się 3 lipca, około g. 21.

Informowaliśmy o nich tutaj:
Z pistoletu strzelał do dzieci bawiących się przed blokiem! 22-latek zatrzymany w Grudziądzu

Przypomnijmy: 22-letni Miłosz P. z pistoletu - wiatrówki, z odległości około 5 metrów, strzelał metalowymi kulkami w stronę piątki dzieci bawiących się na trawniku.

Kiedy przyjechał patrol policji, mężczyzny już nie było. Ale mieszka w stojącym obok bloku, więc kobiety wskazały, gdzie go szukać.

W mieszkaniu na parterze policjanci zatrzymali 22-letniego Miłosza P., przy którym znaleźli pistolet oraz narkotyki - blisko 2 gramy marihuany w woreczku strunowym.

- Znaleziony pistolet nie jest bronią. Na jego posiadanie nie potrzeba zezwolenia - mówi st. asp. Jacek Jeleniewski, rzecznik grudziądzkiej policji.

Rany fizyczne jakie odniosły dzieci nie są poważne. Maluchy nie wymagały pomocy medycznej. Jednak przerażenie dzieci trudno sobie nawet wyobrazić.

22-latek został zatrzymany. W czwartek był przesłuchiwany przez policjantów, a później stanął przed prokuratorem. Usłyszał zarzuty narażenia dzieci na uszczerbek na zdrowiu oraz posiadania narkotyków.

- Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Okazał skruchę. Wyraził wolę dobrowolnego poddania się karze - mówi Magdalena Chodyna, zastępca Prokuratora Rejonowego w Grudziądzu. - Wyjaśnił, że strzelał, bo dzieci zachowywały się bardzo głośno, wcześniej zwracał im uwagę, ale nie przynosiło to skutku.

Jako środki zapobiegawcze zastosowano: poręczenie majątkowe w wysokości 500 zł, dozór policyjny (Miłosz P. musi stawiać się w komendzie trzy razy w tygodniu), zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych dzieci na odległość mniejszą niż 20 m oraz zakaz opuszczania kraju.

Maki dzieci nie mogą się pogodzić z tym, że mężczyzna wyszedł na wolność. - To niepojęte, że sprawca został wypuszczony i my, oddaleni o 200 metrów, musimy z nim żyć - mówią.

WIDEO: Grudziądzanin strzelał do dzieci z broni gazowej:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska