Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drutem kolczastym

Maria Eichler
Właścicielka działki w Rolbiku bezskutecznie domaga się, by droga prowadząca do jej posesji nie była dla niej utrapieniem. Sąsiad albo zaoruje trakt, albo kopie dołki, a nie ma na niego mocnych.

Droga nie jest do końca rozgraniczona, ale na mapach figuruje jako ogólnodostępny trakt. Tymczasem trzech właścicieli prywatnych działek spotyka się z szykanami od jednego z dzierżawiących grunt w sąsiedztwie. Droga jest systematycznie niszczona, a wykopane na niej dziury powodują uszkodzenia auta. - Ostatnio poharatałam sobie zderzak - żali się Katarzyna Mickiewicz z Torunia, jedna z właścicielek działek. - Będzie mnie to kosztowało ze dwa tysiące złotych.

Tymczasem - mimo że sprawa trwa od roku - do tej pory niewiele udało się zrobić. Pani Katarzyna mówi wręcz o niemożności urzędu w Brusach: - Burmistrz twierdzi, że takich spraw ma na pęczki, a wszelkie interwencje u dyrektora Domozycha kończą się fiaskiem. Ile można czekać, żeby normalnie tutaj żyć?

Sprawa trafiła nawet do prokuratury z doniesienia poszkodowanych, ale została umorzona, bo gdzie tu przestępstwo, zaledwie wykroczenie. Okazuje się jednak, że także gmina oddała sprawę do prokuratury.

- Ze dwa miesiące temu trafiło to od nas do prokuratury - mówi Jacek Domozych, dyrektor wydziału inwestycyjnego w Urzędzie Miejskim w Brusach. - Czekamy, a co możemy innego zrobić?

Domozych dodaje, że nie mają podstaw prawnych do zakucia w kajdanki wskazanego przez sąsiadów sprawcy niszczenia drogi, bo przecież nie są od tego. Przyznaje, że gdy wysłali koparkę, mężczyzna nie dopuścił, by cokolwiek było można robić na spornej drodze. Mówi też, że gmina złożyła doniesienie do powiatowego inspektora nadzoru o ogrodzeniu działek kolczastym drutem, co nastąpiło bez pozwolenia. Do końca sierpnia spodziewana jest decyzja powiatowego inspektora nadzoru.

Na tym przykładzie widać, jak bezsilny jest obywatel, gdy sąsiad kopie pod nim dołki, a instytucje, które powinny zapewnić mu bezpieczeństwo, albo umywają ręce, albo nie są w stanie zażegnać konfliktu. Czyżby rzeczywiście tylko minister Ziobro miał monopol na to, by prawo było prawem? Bo kopanie dziur w drodze raczej do praworządnych działań nie należy, nie mówiąc już o grodzeniu sąsiedzkich działek drutem kolczastym (brrrr...).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska