Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra wiadomość dla Gierszewskiego

Anna Klaman
W chojnickiej komendzie mają powody do świętowania. Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez komendanta, jego zastępcę oraz oficera prasowego. Sprawą zajmują się jeszcze rzecznicy dyscyplinarni.

     Prokurator sprawdzał, czy w sierpniu 2004 r. komendant Janusz Gierszewski i jego współpracownicy zataili uzależnienie od narkotyków cywilnego pracownika komendy Dariusza S.
     Pobudzające, czyli jakie?
     
Wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie przestępstwa, śledztwo umorzono. Przypomnijmy, pisaliśmy wielokrotnie, że do Prokuratury Rejonowej zgłosił się Dariusz S i złożył zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień przez wierchuszkę chojnickiej policji. Prokurator ustalił, że Dariusz S. został zatrudniony 9 lutego 2004 r. na mocy porozumienia Komendy Głównej z PFRON. Miał dostęp do informacji "Ściśle Tajne". W lipcu 2004 r. do komendy trafiło jego zaświadczenie lekarskie z oddziału detoksykacji szpitala z Człuchowie. Sprawą zajęła się Kancelaria Tajna chojnickiej policji. Zastępca komendanta przeprowadził z nim rozmowę, w której S. miał stwierdził, że przyjmował tabletki pobudzające, bo czuł się przeładowany nadmiarem obowiązków. 16 lipca 2005 r. mężczyzna ponownie trafił na oddział, skąd przesłał wypowiedzenie umowy o pracę.
     Subiektywne odczucie
     
Prokurator uznał, że S. przyjęto do pracy zgodnie z przepisami, a amfetaminę zaczął brać, gdy pracował już w komendzie. - Subiektywne odczucie Dariusza S., że przyjęcie do pracy w komendzie nastąpiło dzięki wstawiennictwu jego ojca, nie znalazło potwierdzenia w zebranym materiale dowodowym, tym bardziej, że jego ojciec temu zaprzecza - _czytamy w prokuratorskim postanowieniu.
     Prokurator jest zdania, że nie doszło do ujawnienia żadnych informacji niejawnych i nie uznaje za rzeczowe oskarżenia S, że komendant wiedział o jego uzależnieniu. Pisze też, że ewentualną odpowiedzialność dyscyplinarną mogą ponieść przełożeni Dariusza S.
     Emerytowani zaprzeczają
     
Prokuratura przesłuchała też wielu emerytowanych policjantów. Wszystko dlatego, że "emerytowany policjant" napisał pismo do Prokuratury Rejonowej i "Pomorskiej". Prokurator uznał, że zeznania świadków nie wskazują, by zatrudniono Krystiana L., mimo że rzekomo nie zaliczył testów sprawnościowych - jego "braki" wyszłyby podobno podczas testów sprawnościowych na przeszkoleniu. Odnośnie zarzutów o wpływaniu komendanta na prowadzącego przeszukanie w mieszkaniu jego krewnego, przesłuchano emerytowanych policjantów. Trzech emerytowanych policjantów zaprzeczyło, aby były takie naciski. - _Jeden z emerytowanych policjantów zgłosił się do nas sam - _mówi prokurator rejonowy Mieczysław Brunke. - _Przyszedł, bo wszyscy mówili mu, że to on był autorem anonimu, a twierdził, że tak nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska