Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raki do jeziora i piękne starocie

MARIA EICHLER
Fot. ALEKSANDER KNITTER
Ostatnia kartka z naszej kolekcji pochodzi z najmniej rozreklamowanej gminy powiatu chojnickiego. A przecież Konarzyny mają się czym chwalić, kiedyś zresztą też.

     Pocztówka pochodzi z początku XX w., ma ją w swoich zbiorach Tadeusz Święcicki. Wydała ją oficyna z Człuchowa, opatrując standardowym napisem w języku niemieckim "Pozdrowienia z Konarzyn". W fantazyjno-florystycznym obramowaniu znajdują się trzy obiekty - kościół, majątek ziemski i pomnik wdzięczności na cześć cesarza Prus.
     Piotra i Pawła
     Do dziś przetrwał kościół p.w. Apostołów Piotra i Pawła, który pochodzi z pierwszej połowy XVIII w. Parafia konarzyńska jest jednak bardziej wiekowa, zalicza się ją do tych najstarszych w diecezji pelplińskiej. Kościół ma wystrój typowo barokowy. Biją w nim trzy dzwony - najstarszy pochodzi z 1749 r. z ludwisarni Wittwercka z Gdańska, oprócz niego jest jeden z 1755 r. i z 1925. Organy przywieziono z protestanckiego kościoła w Sąpolnie. Zabytkowe w kościele jest prawie wszystko - zwracają uwagę ambona i chrzcielnica. Ołtarz z 1777 r. zdobi obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, po bokach stoją figury św. Wojciecha i św. Stanisława, tu znajduje się też malowidło "Nawrócenie św. Pawła". Są cztery ołtarze boczne i bogata polichromia na sklepieniu. Jak przyznaje ks. proboszcz Marek Weltrowski, wszystko albo prawie wszystko wymagałoby renowacji, ale na jeden ołtarz potrzeba ok. 20 tys. zł, więc plan na dziś jest taki, że może uda się co roku odświeżyć choćby jeden. Konserwator zabytków krzywi się, że ławki i drzwi w kościele nie pasują do wnętrza, ale tych wymienić się nie da. Proboszcz uważa, że i tak zrobił sporo - kościół doczekał się nowej dachówki i teraz już nie ma potrzeby zabierać na mszę parasola. Zamiast karpiówki jest teraz dachówka zakładkowa. Na dach poszło 75 tys. zł, 10 tys. dała gmina, drewno było za darmo, resztę ofiarowali parafianie. Wcześniej poprzedni proboszcz ks. Zygmunt Sadecki wyremontował wieżę, gont zastąpił miedzianą blachą. Przy świątyni jest dom przedpogrzebowy z komorą chłodniczą - też sami poradzili sobie z remontem i wyporządzeniem domu. A w starej organistówce mają teraz aptekę. Ziemi parafialnej jest sporo, więc proboszczowi chodzi po głowie, żeby i nad jeziorem były atrakcje - wraz ze stowarzyszeniem "Konar" planuje urządzić wokół jeziora ścieżkę ekologiczną z ławeczkami i tablicami, a do jeziora wpuścić raki. W sierpniu zabierają się do roboty.
     Wiekowy mur przy kościele z cegły i kamienia co prawda wygląda na nadgryziony przez ząb czasu, ale nie wiadomo, czy będzie remontowany. Bo nie ma jeszcze opinii konserwatora. Ciekawski turysta nie zajrzy do krypt, bo te są zamknięte na amen i nic nie wskazuje na to, by proboszcz je otworzył. Musiałby przecież też zainwestować, a na wszystko w parafii nie starczy. Duszyczek jest tu niewiele ponad 2 tys.
     Trampki w Kornem
     Na pocztówce widać też dworek w Kornem, który kiedyś znajdował się w polskich, potem w niemieckich rękach. Dziś trudno określić, jak wielki był ten majątek, który po wojnie rozparcelowano. Podobno potomkowie ostatnich niemieckich właścicieli przyjeżdżali jakiś czas temu, pstrykali zdjęcia, chcieli poznać miejsce urodzenia ojców, ale na tym się kończyło. Nikt pretensji do dworku nie wnosił.
     Teraz jest to budynek mieszkalny, został swego czasu przekazany gminie, ma go obecnie w swojej gestii wspólnota mieszkaniowa. Żyją tu cztery rodziny. Podwórko jest dość zarośnięte, otoczenie mało uporządkowane, dom zdecydowanie wymagałby remontu, przy małym okienku suszą się trampki. Pani, która zamiata sień, nic nie wie o historii tego budynku. Po prostu tu mieszka. Jak? Wzrusza ramionami i uśmiecha się.
     Czy gmina nie miała apetytu, by urządzić tu coś, co przynosiłoby kokosy? - Nie ma potrzeby, żeby to adaptować - odpowiada Mieczysław Pruski, sekretarz Urzędu Gminy w Konarzynach. - _Zresztą na pewno nie moglibyśmy tego robić my, musiałby się znaleźć inwestor. A tu przecież nie brakuje gospodarstw agroturystycznych, blisko są Swory. Jest gdzie się zatrzymać i odpoczywać.
     _Więc dawny dworek w Kornem raczej nie ma szans, by wypięknieć, a szkoda, bo to interesujący budynek.
     Pomniki przeszłości
     Pomnika z tamtej widokówki już w Konarzynach nie ma i to jest właśnie wiatr historii, który sprawia, że na cokoły co i rusz wędrują inne postacie i inni święci. Gdyby jednak ktoś do Konarzyn zawitał, niech odwiedzi izbę regionalną, którą właśnie tu otwarto i niech popatrzy, jak się tu pielęgnuje pamięć o przeszłości. Okazuje się, że i tu nie brak zapaleńców, którzy mają otwarte głowy, wiele pomysłów i pięknie łączą stare z nowym.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska