Przytul psiaka

     - Dochodzą sygnały, że schronisko popada w coraz większe kłopoty finansowe.
     - To prawda. Od początku środki przekazywane na schronisko były niewystarczające, ale takie warunki wynikały z przetargu wygranego przez Chojnickie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt. Do tej pory, gdyby nie ludzie dobrej woli, pewnie nie dałoby się prowadzić "Przytuliska".
     - Psów i kotów jest ponoć zbyt dużo?
     - Rocznie mamy 248 psów i 59 kotów, ale adopcje wychodzą nam świetnie, sięgają 75 proc. w przypadku psów i 44 proc. - gdy chodzi o koty. To daje nam miejsce w krajowej czołówce. Ale z każdym rokiem przecież jakieś psy i koty zostają, stąd schronisko jest przepełnione. Nieprawdą jest, że bierzemy wszystkie zwierzęta, które ludzie nam przywożą. Apelujemy, żeby ci, którzy już zwierzaków nie chcą, znaleźli im nowy dom, oferujemy naszą pomoc w tym względzie. Pomagamy też w naprawianiu błędów wychowawczych.
     - Co trzeba zrobić, żeby schronisko działało jak należy?
     - Niezbędne jest powiększenie liczby kojców. Psy i koty nie mogą mieszkać w takiej ciasnocie. Żyjemy od pierwszego do pierwszego i boimy się, że nie będzie niedługo co włożyć do miski. Przyda się dosłownie wszystko - jedzenie, ciuchy, dywany, wykładziny, koce, styropian, drewno, kafelki, stalowe pręty i siatka, a także cement. Można też wpłacić pieniądze na konto stowarzyszenia - PKO BP Chojnice 46102014910000450200049874. Ponieważ nasze stowarzyszenie jest organizacją pożytku publicznego, więc można też przekazać 1 proc. podatku na jego cel. Zapraszamy do odwiedzin w schronisku, może komuś zmięknie serce na widok smutnego kota czy psa?
     - Każdy może pomóc?
     - Jeśli jakaś rodzina chce wziąć zwierzaka, to dlaczego nie ze schroniska? Dla nas jest to największa radość, gdy psiak czy kocię znajdują nowy dom.