Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Chojnicach rodzinę wyproszono z korytarza przed SOR-em

Redakcja
O sytuacji na szpitalnym oddziale ratunkowym była mowa także na ostatniej sesji.
O sytuacji na szpitalnym oddziale ratunkowym była mowa także na ostatniej sesji. Tomasz Holod (zdjęcie ilustracyjne)
Szpitalny oddział ratunkowy to dla wielu udręka. Kto ostatnio bywał tam częściej, wie, jak długo trzeba czekać na przyjęcie i jakie są złe warunki pracy personelu.

Emocje duże, denerwują się wszyscy, także rodziny, co przenosi się na poziom opieki. Różne przypadki, różne sytuacje.

Udręka na SOR-rze

Najgorsze są wieczory i noce przed weekendem. Przykład - starsza pacjentka na sali obserwacyjnej. Podejrzenie dużego odwodnienia. Rodzinę spoza Chojnic wyproszono z korytarza przed SOR-em. Mają opuścić budynek. Nie można tu czekać o tej porze - uprzedza najpierw lekarka, potem personel stanowczo wyprasza. Bo wyniki będą ok. 1-3 w nocy. Wtedy zapadnie decyzja, czy pacjentka zostanie przeniesiona na oddział.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Jeżeli nie - trzeba będzie po nią przyjechać. - Zostałam i tułałam się w nocy po Chojnicach, bo nie będę przecież w nocy kilka razy jeździć w tę i z powrotem - mówi nasza rozmówczyni. - Później dowiedziałam się, że mama zostaje, co właściwie od początku było dla mnie jasne, bo sama widziałam, w jakim była stanie. Rozumiem, że ci ludzie są przepracowani i przemęczeni, ale nie tak to powinno wyglądać. To znieczulica. Miałam jechać kilkadziesiąt kilometrów do domu? Może na dwie godziny, gdyby mamę trzeba było odebrać. A przecież przypadki mogą być różne. Nie wszyscy mają samochód.

Zaczęli rozbudowę

O sytuacji na szpitalnym oddziale ratunkowym była mowa także na ostatniej sesji. Pytali radni: Zenon Smagliński i Leszek Redzimski. Ten pierwszy także o stację krwiodawstwa? Czy jednak zostanie? Dyrektor Bonna o SOR-rze, którego rozbudowa, przypomnijmy, niedawno ruszyła. - Nie dyrektor szpitala tak fatalnie zaprojektował ten oddział - zaczął.

- To fatalny projekt budowlany, z salą obserwacyjną bez okien. My taką potrzebę modernizacji SOR-u widzieliśmy dawno. Nadarzyła się sposobność w ub.r. Napisaliśmy aplikację do programu „Infrastruktura i środowisko”. Dostaliśmy 3,4 mln zł, a projekt jest o 2 mln zł droższy. Mimo to podpisaliśmy umowę. Realizacja w toku. Dobudowywane są pomieszczenia od podjazdu do karetek. Postawiono już słupy. Będzie na nich podwieszone 200 m kw. powierzchni. W połowie przyszłego roku starej sali obserwacyjnej już nie powinno być. W nowej części będzie 8 stanowisk z oknami.

Bonna czeka na umowę

Co do liczby personelu na SOR-rze dyrektor stwierdził, że musi być dostosowany do poziomu finansowania z Narodowego Funduszu Zdrowia. To ryczałt dobowy. Bonna po raz kolejny przypomniał, że SOR w Chojnicach jest jedynym takim w promieniu 60 km. Np. pacjenci z Czarnego nie jadą wcale do Człuchowa - ze względu na braki - np. rentgena czynnego całą dobę. 1/3 pacjentów jest spoza powiatu chojnickiego.

A czeka się często sześć godzin - zdjęcie, badanie usg, analiza próbek w laboratorium. Pacjent na SOR-rze może być do... 72 godzin. A stacja dializ? - Piłeczka jest po stronie dyrektora RCKiK - mówił dyrektor Bonna. - Napisałem, że się zgadzam i podałem kwotę dzierżawy. Czekam na umowę.Proszę o nią pytać dyrektora RCKiK.

Pogoda na dzień (16.10.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska