Strażnicy miejscy z Chojnic się rozochocili. Wlepiają więcej mandatów

Urządziła też konkurs „Mój pies - moja radość i nie tylko”, który miał zwrócić uwagę na to, że posiadanie pupila wiąże się także z obowiązkami. 18 laureatów dostało dyplomy i nagrody i trzeba mieć nadzieję, że co nieco zostanie w głowach...

Strażnicy w czerwcu pouczyli 312 obywateli, nałożyli 30 mandatów, co jest wyraźną tendencją wzrostową, cztery wnioski skierowali do sądu.

Jedna trzecia pouczeń wiązała się ze sprawami drogowymi, natomiast gros mandatów, bo aż 20 dotyczyło raczenia się trunkami w miejscach do tego niedozwolonych. Tylko pięć - z wykroczeniami komunikacyjnymi.

Przeczytaj również: Empatia empatią, ale odchudzamy straż

Czy w swojej pracy nadal odczuwają napięcie i to, że nad ich formacją zbierają się ciemne chmury? - Jesteśmy od dyscyplinowania ludzi, a tego nikt nie lubi - rozkłada ręce komendant Arkadiusz Megger. - Zachowania mieszkańców są różne... To zależy od sytuacji. Ale generalnie nie wydaje mi się, żeby postrzegano nas negatywnie.

Strażnicy mają świadomość, że cały czas są na widelcu, więc nadal pracują nad zmianą wizerunku formacji. Zapowiadają, że ciąg dalszy dodatkowych działań nastąpi we wrześniu. Co to będzie? Tego komendant nie chce zdradzić. Mówi tylko, że na pewno będą kontynuowane działania edukacyjne i adresowana do młodzieży szkół średnich olimpiada wiedzy o bezpieczeństwie.

Na niespodzianki przyjdzie poczekać do września.

A na razie nie słychać, by ktokolwiek po raz kolejny chciał wytoczyć działa i zafundować w mieście po raz kolejny referendum o odwołaniu straży miejskiej.

***