Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Wałdoch buszuje w teczkach lokalnej SB

Redakcja
Chojnicki politolog, autor pracy o karnawale „Solidarności”, który przygotowuje kolejną o wyborach czerwcowych, tym razem dał wykład o SB.
Chojnicki politolog, autor pracy o karnawale „Solidarności”, który przygotowuje kolejną o wyborach czerwcowych, tym razem dał wykład o SB.
Chojnicki politolog, autor pracy o karnawale „Solidarności”, który przygotowuje kolejną o wyborach czerwcowych, tym razem dał wykład o SB.

Dr Marcin Wałdoch jest politologiem, interesuje się też najnowszą historią regionu, a dowodem choćby jego praca o karnawale „Solidarności” w Chojnicach. Już wkrótce ma się ukazać kolejna jego publikacja o przełomie w Polsce przez pryzmat lokalnych wydarzeń - tym razem poświęcona czerwcowym wyborom z 1989 r.

Ale zanim to nastąpi, Wałdoch zajął się też wielce interesującym wycinkiem historii związanym z latami 1983 - 1989, a konkretnie inwigilacją SB wobec duchowieństwa i opozycji demokratycznej w Chojnicach. - Okres ten nie jest jeszcze zbadany, zwłaszcza w Polsce powiatowej - mówił na spotkaniu w podziemiach kościoła gimnazjalnego. - A przecież rzutował na to, co dzieje się w kraju. Trudno o kompleksowy obraz, można się pokusić jedynie o syntezę, żeby pokazać, jaki to był czas.

Wałdoch podkreślił, że po materiałach SB zostało niewiele śladów, większość została zniszczona przez te służby. Ale nawet te 10 proc. teczek, jakie się ostały w archiwach, to kopalnia wiedzy o ludziach SB i ich metodach inwigilacji.

Jak wynika z kwerendy, SB prowadziła dość intensywne działania wobec Duszpasterstwa Ludzi Pracy i Duszpasterstwa Akademickiego, interesowała się życiem i działalnością księży z powiatu chojnickiego i nie tylko, w sposób szczególny inwigilowała późniejszego pierwszego burmistrza Chojnic Leszka Chamier Cieminskiego.

TW „Feliks” w akcji

Oficerem prowadzącym odpowiedzialnym za tę sferę był ppor. Kazimierz Pazda, a jego przełożonym Henryk Grobelny. Jednym z głównych informatorów był TW „Feliks”, którego personalia pod koniec wykładu zostały ujawnione. Miał rozległe kontakty z środowisku duchownych i ludzi związanych z Kościołem. Z Cieminskim się przyjaźnił. Za swoje usługi pobierał wynagrodzenie - 10 tys. zł miesięcznie. Gdy wyjechał do RFN, brał talony na paliwo. Nawet wówczas nie zerwał współpracy, obiecując inwigilację środowisk polonijnych.

- Ta działalność była wysoce szkodliwa - komentował Wałdoch. - Ludzie wyjeżdżali za granicę, utrudniano im karierę, szykanowano w pracy, zwalniano... Część tych praktyk była kontynuowana jeszcze w III RP...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska