Gorący weekend w straży

     Utrzymująca się od kilku tygodni susza jest główną przyczyną pożarów, do jakich coraz częściej wzywani są strażacy z chełmińskiej PSP oraz "ochotnicy".
     - Od piątku mieliśmy pełne ręce roboty. Płonęły trawy i rżysko we wsiach całego powiatu - mówi młodszy aspirant, Leszek Tyżaj. - W Dorposzu Szlacheckim dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej gasiły pożar rżyska, który objął pół hektara powierzchni.
     Trawa na stu metrach kwadratowych płonęła z kolei w Chełmnie, przy ul. Brzoskwiniowej.
     Natomiast na trzy ary rozprzestrzenił się pożar trawy w Kobyłach (gmina Stolno). Trawa płonęła także na 10 arach nieużytków w Chełmnie, przy ul. Osnowskiej.
     W Folgowie (gmina Papowo Biskupie), w niedzielę, strażacy musieli gasić pożar rżyska na powierzchni 4 hektarów. Na miejscu zjawiło się pięć zastępów PSP.
     W Stolnie do pożaru rżyska, który rozprzestrzenił się na obszarze pół hektara, przybyły dwa zastępcy strażaków.
     Drzewo płonęło natomiast w niedzielę, w Chełmnie, przy ul. Poprzecznej.
     Czy to podpalenia?
     - Często bardzo ciężko ustalić przyczynę pożaru - tłumaczy Leszek Tyżaj. - Na polach, łąkach jest teraz przecież tak sucho, że nie trzeba wiele, aby się zapaliło. Wystarczy, że ktoś przejeżdżający wyrzuci z auta peta, a trawa już zaczyna się palić. Zdarza się również, że zapalenie następuje od iskry z ciągnika lub kombajnu, który pracuje na polu.