Przekonują, że człowiek

     Najwięcej takich zgłoszeń odbierają strażacy.
     - W tym roku odnotowaliśmy już osiemnaście fałszywych alarmów - mówi Leszek Tużaj, z chełmińskiej straży pożarnej. - Jednak kilka z nich było w dobrej wierze. Ktoś, na przykład, zawiadomił nas o pożarze, a to przez kiepską pogodę dym ściele się po ścianach i dachach budynków.
     **_Jadą i nic nie ma
     Większość alarmów należy jednak do złośliwych. - Ludzie informują na o wypadku, w którym ucierpiało kilka osób. Jedziemy czasem nawet dwadzieścia kilometrów od Chełmna, a okazuje się, że to fałszywy alarm - dodaje Leszek Tyżaj.
     Zadzwonili złodzieje
     Podobnie jest w chełmińskim szpitalu. - Najczęściej kłamią, że na ulicy leży człowiek. Jedziemy, a tam nikogo nie ma - mówi Irena Wietrzykowska, pielęgniarka oddziałowa. - _W ciągu miesiąca odbieramy kilka fałszywych alarmów. Ludzie, którzy bezpodstawnie wzywają służby ratownicze, nie zdają sobie sprawy, że w tym samym czasie możemy być potrzebni komuś, kto naprawdę walczy o życie.
     _Okazuje się jednak, że osoby zgłaszające fałszywe alarmy nie zawsze urządzają sobie tylko żarty.
     - Kiedyś wysłaliśmy dwie kratki, a w tym czasie złodzieje okradli stojące na przyszpitalnym parkingu samochody - dodaje Wietrzykowska.
     Policjanci z Chełmna ostatnie fałszywe zgłoszenia odnotowali 2 lata temu.
     **Koniec żartów w areszcie
     **- Anonimowy rozmówca powiedział, że w Zespole Szkół nr 2 w Chełmnie podłożył ł bombę - mówi Agnieszka Sobieralska, rzecznik prasowy chełmińskiej policji. - Zaznaczył, że to nie są żarty. _
     Jednak były. Ale policja ustaliła dane żartownisiów - dwóch nieletnich mieszkańców Cheł-mna. Zajął się nimi sąd rodzinny i nieletnich.
     Za wywołanie fałszywego alarmu grożą surowe konsekwencji, w tym kara pozbawienia wolności.