A gdzie równe prawa?

     Wykorzystanie ziemi rolnej pod inną działalność kosztuje i to nie mało. Tak zwane odrolnienie wymaga wpłacenia opłaty jednorazowej plus płacenia, przez okres kilku lat, podatków za wykorzystanie terenów na inne niż rolnicze cele.
     Na wsi nadal drogo
     Rządowy projekt ustawy, który jest rozpatrywany aktualnie przez komisje sejmowe, zakłada, że z opłat zwolnione byłyby tereny podmiejskie. Na terenach wiejskich odrolnienie ziemi miałoby nadal słono kosztować.
     Dlaczego jedni mają ułatwienia, chociażby w pozyskiwaniu inwestorów, a drugim się to nadal utrudnia? Zastanawiają się nad tym samorządowcy z powiatu chełmińskiego.
     - Nie zgadzamy się z takimi rozwiązaniami, będziemy walczyć o równe prawa dla wszystkich - mówi wójt Unisławia, Roman Misiaszek. - Wyrazem naszego sprzeciwu jest negatywna opinia projektowanego zapisu, którą złożyliśmy między innymi do Sejmu.
     **_W mieście lepiej?
     - Dlaczego wsie mają być pomijane przez przedsiębiorców, którym inwestowanie poza miastem po prostu nie będzie się opłacać? _- zastanawia się wójt Kijewa Królewskiego, Mieczysław Misiaszek . - _Zakłada się, że część osób ma odejść z rolnictwa. Gdzie potem będą one miały szukać pracy? Przy takich rozwiązaniach jest to po prostu niemożliwe. Mieszkańcy miast mają kłopot ze znalezieniem zatrudnienia. Młodzi ludzie za poszukiwaniem przysłowiowego lepszego jutra wyjeżdżają za granicę. Co dopiero mają powiedzieć osoby, które przez całe życie zajmowały się gospodarstwem rolnym i w tej dziedzinie czują się najlepiej?
     _Związek Gmin Chełmińskich stanowczo sprzeciwił się takiemu zapisowi i wystosował protest. Jak zakończy się tak sprawa, poinformujemy Państwa w jednym z najbliższych wydań "Gazety Pomorskiej".