Zapach prosiaka

     - Chciałem poruszyć problem, który nabrzmiewa od lat i jednocześnie jest z natury bardzo uciążliwy dla niektórych mieszkańców Wielkich Łunaw - pisze nasz Czytelnik, zastrzegając sobie anonimowość. - Mamy tu tuczarnię trzody chlewnej i rozlewisko gnojowicy nieomal tuż za oknami domów.
     Ratuje ich wiatr
     Zdaniem Czytelnika, fetor jest nie do wytrzymania.
     - Dużo smrodu powoduje też wywóz obornika z tuczarni na pola. Szosa jest zasłana nawozem__na odcinku kilku kilometrów - skarży się mężczyzna. - Mieszkańcy mogą liczyć jedynie na sprzyjające kierunki wiatru pozwalające zjeść posiłek czy przyjąć gości bez zapachowego dyskomfortu.
     Czytelnik uważa, że firma, do której należy tuczarnia, powinna przenieść produkcję z Łunaw bliżej swojego centrum.
     Tuczarnia świń w Wielkich Łunawach należy do Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej "Przyjaźń"w Dorposzu Chełmińskim. O problemie powiadomiliśmy wójta gminy. Był zaskoczony.
     - Firma na tym terenie istnieje od lat - mówi wójt Krzysztof Wypij.- Nigdy nikt takich problemów nie sygnalizował. Jestem zdziwiony, że dopiero teraz się to pojawiło.
     _Stado świń w Wielkich Łunawach nie jest duże, liczy 200 zwierząt. Firma funkcjonuje tu od około 15 lat.
     Wymogi spełnione
     - Niestety, fetoru się nie uniknie , bo taka jest specyfika produkcji - tłumaczy prezes Sławomir Jędrzejczak. - Tuczarnia spełnia wymogi unijne. Mamy płyty gnojowe i zbiorniki na gnojowicę.**
     ***
     Fetor w okolicach tuczarni, dużych obór, kurników to prawie polska codzinność. Problem w tym, że u nas nie istnieje obowiązująca w innych krajach tak zwana "ustawa odorowa", określająca poziom dopuszczalnego smrodu. Nie ma przepisów, nie ma kary... Niestety!
     _**