W Chełmnie pieniędzy z budżetu obywatelskiego wystarczylo na trzy zadania

Aby udało się zrealizować choć trzy z dwunastu projektów, na które mieszkańcy oddali najwięcej głosów, radni zdecydowali, że dołożą 63 tys. zł.

Przypomnijmy, największym poparciem (1316 głosów) cieszył się projekt zakupu dwóch łodzi smoczych dziesięcioosobowych złożony przez SSW Dragon.

Zakup łódek to wydatek rzędu 62 tys. złotych. Drugi projekt, który uzyskał 1204 głosy, to modernizacja placu zabaw przy ul. Osnowskiej za... 83 tys. złotych!

- Pieniędzy wystarczyłoby więc tylko na pierwszy projekt - mówi burmistrz Mariusz Kędzierski. - Radni zgodzili się jednak dołożyć 63 tys. złotych i mogliśmy też zrobić piękny plac zabaw, a nawet przekazać druhom z OSP Chełmno 18 tys. złotych na zakup czterech aparatów ochrony dróg oddechowych z osprzętem i czujnikami bezruchu. W ten sposób potrzeby trzech wnioskujących zostały zaspokojone.

Dwa zadania zostały już zrealizowane, skarbnik czeka na rozliczenie z SSW Dragon. W klubie czekają na zamówione łódki. Czas na rozliczenie się z urzędem mają do końca roku.

Burmistrz przyznaje, że widzi iż budżet obywatelski cieszy się dużym poparciem.

- Wpływa dużo wniosków. Jednak w budżecie na 2017 rok też proponujemy zabezpieczyć na ten cel 100 tysięcy złotych, jak w tym roku - dodaje Mariusz Kędzierski. - Zobaczę, jak z panią skarbnik uda nam się spiąć budżet i - jeżeli jakieś środki będą „luźne” - zwiększymy kwotę na budżet obywatelski.

Strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej w Chełmnie cieszą się, że mogą już korzystać ze sprzętu zakupionego ze środków z budżetu obywatelskiego.

- Projekt dotyczący zakupu czterech ochrony aparatów dróg oddechowych wraz z osprzętem i czujnikami bezruchu dla OSP w Chełmnie ma na celu poprawę bezpieczeństwa mieszkańców - podkreśla Tomasz Guzek, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Chełmnie. - Zgłoszony został przez skarbnika stowarzyszenia Tomasza Klemińskiego. Udało nam się go już zrealizować i rozliczyć. Zestaw czterech aparatów oddechowych z butlami, sygnalizatorami bezruchu oraz dodatkowym osprzętem kosztował 18 tysięcy złotych. Dzięki zakupowi będzie możliwe prowadzenie akcji ratowniczych wewnątrz obiektów, w których występuje duże zadymienie, jak również na otwartej przestrzeni - tam, gdzie istnieje ryzyko zatrucia toksycznymi dymami, jak na przykład podczas pożarów samochodów. Tym samym, przy możliwym pożarze w mieście, ochotnicy samodzielnie będą mogli rozpocząć działania ratownicze - w tym ewakuowanie zagrożonych osób z zadymionych stref.