Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Zbonikowski nie pojednał się z żoną w sądzie w Chełmnie. Będzie go ścigać

Monika Smól
Monika Smól
Zbonikowscy nie pojednali się przed sądem w Chełmnie
Zbonikowscy nie pojednali się przed sądem w Chełmnie archiwum GP
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Chełmnie odbyło się posiedzenie pojednawcze posła PiS Łukasza Zbonikowskiego z żoną. Do ugody nie doszło.

Małżeństwo Zbonikowskich jest w trakcie rozwodu. Żona oskarżyła go jednak także o naruszenie nietykalności cielesnej. Właśnie tego dotyczyło wczorajsze posiedzenie, które mogło odbyć się po tym, jak parlamentarzysta z PiS złożył oświadczenie przed komisją regulaminową w Sejmie, że wyraża zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Wcześniej Zbonikowskiego chronił immunitet poselski, o którego uchylenie zwróciła się z wnioskiem właśnie jego żona.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Monika Z. złożyła w Sądzie Rejonowym w Chełmnie prywatny akt oskarżenia, w którym powiadamia, że mąż nie jeden raz naruszył jej nietykalność cielesną. Co ciekawe, kobieta w akcie wraca do sprawy sprzed 1,5 roku. Wówczas najpierw z matką zawiadomiły policję, że gdy była w domu rodzinnym w Sarnowie w powiecie chełmińskim - mąż naruszył jej nietykalność osobistą, siłą odbierając telefon komórkowy. Potwierdziła zeznania przed prokuratorem, ale potem je zmieniła i zeznawała tak, by nie dać oskarżycielowi podstaw do wszczęcia postępowania. Kilka miesięcy temu, kobieta ponownie zawiadamia, że jednak mąż był wtedy agresorem. Wskazała dodatkowo, że w lipcu 2016 roku kolejny raz ją zaatakował. Sprawa utknęła, bo posła chronił immunitet.

We wtorek oboje małżonkowie wraz z pełnomocnikami stawili się w chełmińskim sądzie.

- Posiedzenia pojednawcze są obligatoryjne dla spraw z oskarżenia prywatnego - informuje Julita Preis, prezes Sądu Rejonowego w Chełmnie. - Strony mogły zawrzeć pojednanie, zgodzić się na skierowanie sprawy do mediacji lub - do rozpatrzenia sądowi. Nie doszły do porozumienia, wybrały to ostatnie rozwiązanie.

W związku z tym, że posiedzenie było niejawne, sędzia nie może ujawniać szczegółów tego, co działo się za zamkniętymi drzwiami.
Poseł, w przeciwieństwie do jego żony, chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy.

- Moja żona urządza sobie show medialny i dostarcza wam sensacji - mówił po posiedzeniu Łukasz Zbonikowski. - Niesprawiedliwie! Każdy może oskarżyć każdego, ale - na szczęście - mamy w Polsce domniemanie niewinności i ja to udowodnię. Nie mam sobie nic do zarzucenia w relacjach z żoną. I to udowodnię. Szkoda, że idziem relacją procesową, a nie pogadamy jak mąż i żona, ale cóż... do tanga trzeba dwojga. Moja żona ma bardzo złych doradców. Uważa, że to jest korzystne przy sprawach rozwodowych i majątkowych. Szkoda!

Sąd wyznaczy termin rozprawy z urzędu.

- Może to być za około dwa miesiące - twierdzi Julita Preis. - Sąd zwrócił się bowiem z dodatkowymi pytaniami dotyczącymi tej sprawy do innych instytucji. To sprawa karna, a za czyn, którego dotyczy zarzut grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska