Nowy konserwator w Chełmnie już kazał usunąć brzydką reklamę

Kamil Grzyb funkcję objął po poprzedniku Januszu Flemmingu, który podjął pracę w delegaturze w Bydgoszczy.
Nowy miejski konserwator zabytków skończył archeologię o specjalizacji archeologia architektury murowanej na UMK w Toruniu. W chełmińskim urzędzie miasta pracuje od 20 lat.

Burmistrz chciał rozpisać konkurs na to stanowisko.
- Zrezygnował z tego i te obowiązki powierzył mi - mówi Kamil Grzyb. - Zastanawiałem się, czy uda się połączyć obowiązki stare z nowymi. Nadal zajmuję się planowaniem przestrzennym, czyli tym, czym zajmowałem się od momentu zatrudnienia w urzędzie. Poza tym, do moich obowiązków należą inwestycje, fundusze unijne i gospodarka gruntami - na przykład podziały mieszkań czy sprzedaż nieruchomości. Pełnienie funkcji konserwatora i zajmowanie się planowaniem przestrzennym to zajęcia powiązane, bo planowanie łączy się z ochroną zabytków - zwłaszcza w takim mieście, jak Chełmno - szczególnie w strefach ochrony konserwatorskiej, na przykład Starym Mieście. Celem jest zawsze zapewnienie walorów zabytkowych przestrzeni, która tworzona jest przez architekturę. Daje mi wielką przyjemność to, że będę planował przestrzeń w mieście zarówno pod względem urbanistycznym, jak i konserwatorskim.
Nowy konserwator ma już na koncie pierwszy sukces.
- Bardzo nie podobała mi się reklama, która wisiała w nowym sklepie w kamienicy przy ulicy Grudziądzkiej 34 - mówi Kamil Grzyb. - Nie pasowała do tego obiektu. Zadzwoniłem więc do dzierżawcy z prośbą, aby ją usunął. Zgodził się, po krótkiej rozmowie, że wywieszenie jej nie było dobrym pomysłem i to wystarczyło. Już nie ma w przestrzeni tego rekina - agresora cenowego. Dzierżawca ma tam reklamę wewnątrz, w oknie, a ta na pewno nie przyciągała.
Konserwator zabytków przyznaje, że najwięcej czasu poświęca na zapoznanie się z zaległościami, ponieważ trzy tygodnie nikt nie piastował tej funkcji.

Spływały wnioski, a nikt ich nie realizował, a w postępowaniach administracyjnych jest na to miesiąc.
- Najczęściej mieszkańcy zwracają się do nas o ustalenie wewnętrznej instalacji gazowej - pozwolenia na budowę lub przebudowę. Natomiast w kontaktach bezpośrednich - są to pytania o możliwości adaptacyjne pomieszczeń, dopuszczalną kolorystykę elewacji, szczegóły dotyczące remontów - wymienia Kamil Grzyb. - A warto podkreślić, że coraz więcej właścicieli decyduje się na remonty kamienic, co mnie cieszy.
Przy okazji konserwator wskazuje, że można - dzięki odkrywkom - poznać pierwotną kolorystykę kamienicy, fakturę tynku, detale architektoniczne. Dysponują też dokumentacją fotograficzną i archiwalną.