Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaginął plecak. A z nim aparat słuchowy

Redakcja
Tak wygląda urządzenie, dzięki któremu 16-letnia Rozalia mogła słyszeć. Aparat słuchowy był w granatowym plecaku.
Tak wygląda urządzenie, dzięki któremu 16-letnia Rozalia mogła słyszeć. Aparat słuchowy był w granatowym plecaku. Zdjęcie od Czytelniczki
To dzięki niemu 16-letnia Rozalia słyszy. Dziewczyna zostawiła go w poniedziałek w bydgoskim autobusie linii nr 69.

Dwa dni temu Rozalia razem z mamą jechała autobusem miejskim z Błonia na osiedle Tatrzańskie. Był tłok. Gdy wysiadły na przystanku przy Centrum Onkologii parę minut po godz. 10 rano okazało się, że w środku został jej plecak. - Był granatowy ze znaczkiem firmy addidas - opisuje Aleksandra Szarwark, siostra Rozalii. - Niestety był tam także procesor implantu ślimakowego.

Urządzenie jest jej potrzebne do normalnego funkcjonowania, ponieważ Rozalia jest osobą głuchoniemą.

Kobiety zadzwoniły do firmy, która obsługuje linię nr 69. Niestety kierowca nie znalazł pozostawionego w autobusie plecaka. - Sprawdzamy nagrania z monitoringu, który jest zainstalowany w pojeździe - odpowiada jeden z pracowników KDD Trans. - Mamy nadzieję, że uda nam się pomóc.

W 2005 roku Rozalia przeszła zabieg wszczepienia implantu ślimakowego. Dzięki temu zaczęła słyszeć. Taki implant kosztuje około 50 tys. zł.

Tak wygląda urządzenie, dzięki któremu 16-letnia Rozalia mogła słyszeć. Aparat słuchowy był w granatowym plecaku.
Tak wygląda urządzenie, dzięki któremu 16-letnia Rozalia mogła słyszeć. Aparat słuchowy był w granatowym plecaku. Zdjęcie od Czytelniczki

- Osobie, która go znalazła urządzenie się nie przyda - tłumaczy Szarwark. - Nie można go sprzedać, ponieważ ma numery seryjne. Nie można go też przestroić, ponieważ jest dopasowany do części, którą ma siostra.

Rodzina oferuje kilkaset złotych nagrody dla znalazcy. Apel pojawił się m.in. na Facebooku. - Prosimy wszystkie osoby, które mogą coś wiedzieć o kontakt - prosi Szarwark. - Bardzo zależy nam na tym, aby odnaleźć aparat. Bez urządzenia nie ma szans, aby Rozalka znów zaczęła słyszeć.

Do akcji znalezienia aparatu przyłączyli się również policjanci. Osobę, która znalazła plecak oraz wszystkich mogących pomóc w jego odnalezieniu proszeni są o kontakt z policjantami komisariatu Bydgoszcz Fordon lub z najbliższą jednostką policji.

Przyda się każda pomoc. Dlatego trwają poszukiwania pasażerów, którzy jechali w poniedziałek autobusem nr 69. Jeżeli wiedzą Państwo, co stało się z granatowym plecakiem i jego zawartością, najlepiej jest zadzwonić pod numer 731 594 092.

Więcej w jutrzejszym wydaniu "Pomorskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska