Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W "Juraszu" rejestratorki będą w końcu odbierać telefony

Marta Pieszczyńska, [email protected], tel. 052 326 31 19
sxc.hu
Nadal trzeba stać w gigantycznej kolejce, żeby zapisać się do poradni specjalistycznej w szpitalu uniwersyteckim im. Jurasza w Bydgoszczy. Na razie lecznica próbuje poprawić rejestrację telefoniczną.

Piątek (8 stycznia) godzina 12.30, Zespół Poradni Specjalistycznych w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Jurasza w Bydgoszczy: już od wejścia widać tłum osób. To tylko początek kolejki sięgającej kilkudziesięciu metrów. W rejestracji siedzą dwie panie, za ich plecami krzątają się trzy inne pracownice.

Na samym końcu ogonka stoi pan Edmund z Bydgoszczy, jak się przedstawia. - Tu jest tak za każdym razem - mówi spokojnie. - Przyzwyczaiłem się. Gdy dzwoniłem do rejestracji, nikt nie podnosił słuchawki, więc musiałem przyjść osobiście. Postoję tu pewnie z godzinkę lub dwie.

Co więc zmieniło się po obietnicach złożonych we wtorek przez władze szpitala?

Nie odbierają, bo nie mają czasu

Nie byłoby tak ogromnych kolejek i nerwów pacjentów, gdyby rejestracja telefoniczna działała sprawnie. - Rejestratorki nie odbierają telefonów, bo mają bardzo dużo pracy - wyjaśnia Kamila Wiecińska, rzecznik prasowa bydgoskich szpitali uniwersyteckich. - Muszą obsłużyć tych, którzy stawili się osobiście. Gdyby jeszcze co chwilę podnosiły słuchawkę, kolejka malałaby znacznie wolniej, wywołując dodatkowo frustrację pacjentów czekających na korytarzu.

Trudno jednak powiedzieć, kto jest bardziej zdenerwowany: osoba stojąca już w kolejce, czy ta, która od kilku dni nie może dodzwonić się do rejestracji, a nie mieszka w Bydgoszczy. - Od początku roku usiłuję zapisać dziecko do kardiologa - skarży się Ewa Kruk z Gródka. - Numer jest ciągle zajęty. Powoli tracę cierpliwość. Wszystko wskazuje na to, że będę musiała jechać do Bydgoszczy i osobiście zarejestrować dziecko.

A przecież miało być lepiej. - Naczelna pielęgniarka spotkała się w czwartek z rejestratorkami - informuje Kamila Wiecińska. - W trakcie rozmów zapadły decyzje o zmianie organizacji pracy rejestracji.

Co to oznacza w praktyce? - Wytypowano jedną osobę, która odbiera telefon i rejestruje na wizytę u specjalisty - odpowiada rzecznik lecznicy.

Wyniki dopiero za kilka dni

Jak zaznacza, nowe rozwiązanie jest cały czas obserwowane przez naczelną pielęgniarkę. Jeśli okaże się, że skargi od pacjentów nadal wpływają, szpital nie wyklucza zwiększenia liczby rejestratorek. - Na wyniki trzeba jednak poczekać kilka dni - wyjaśnia Wiecińska.

Sprawdziliśmy nowy pomysł już wczoraj. Kilka minut przed godziną 14 zadzwoniliśmy do rejestracji. Numer był wolny - dobry znak. Ale na tym koniec radości: - Niestety, nie zapisujemy już dzisiaj - powiadomiła pani rejestratorka.

- Dlaczego? Przecież na stronie internetowej jest informacja, że można dzwonić do godziny 14.

- Tak, ale aktualnie na linii jest już pięć osób. Ich obsługa zajmie 20 minut.

O ponowny telefon poproszono nas w poniedziałek. - A jeśli są państwo z Bydgoszczy, to lepiej przyjść osobiście - radzi rejestratorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska