Duży sklep, a mało chętnych do pracy

Auchan przyjmie wszystkich, którzy się zgłoszą i spełnią kryteria. Podobnie Lidl. W Biedronce znajdzie pracę kilka osób, w Tesco - kilkanaście. Powiatowy Urząd Pracy dysponuje teraz około 30 ofertami zatrudnienia dla sprzedawców, kasjerów. Chociaż "pośredniak" codziennie odwiedzają setki osób, zainteresowanych propozycjami pracy w tych zawodach, jak na lekarstwo. - Powodem są niskie płace - mówi Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora urzędu pracy. Potwierdzają to zatrudnieni w dużych sklepach. - Zarabiam 690 złotych na rękę - opowiada 24-letnia kasjerka jednego z marketów. - Opiekunce do dziecka płacę 450 złotych. 90 kosztuje bilet miesięczny. 150 złotych zostaje mi z wypłaty. Za takie pieniądze mało kto chce pracować. W marketach szukają jednak nie tylko kasjerów i sprzedawców. Brakuje też magazynierów, pracowników sali, ochroniarzy i rzeźników.

Właściciele dużych sklepów pomocy szukają w agencjach pracy tymczasowej. Firma Work Service współpracuje z większością marketów w mieście. Teraz szuka około 500 osób do pracy w dużych sklepach. Wynika to między innymi ze zwiększonego nawet o sto procent, zapotrzebowania na dodatkowych pracowników. - W grudniu nasi pracownicy dostaną o trzydzieści procent wyższe stawki za godzinę - mówi Nikodem Żmijewski, kierownik Oddziału Work Service S.A. w Bydgoszczy. Firma, która szuka załogi do marketu żeby przyciągnąć kandydatów, oferuje m.in. nocleg w mieście, w którym proponuje pracę, zwrot kosztów za zrobienie książeczki Sanepidu, dofinansowanie do posiłku. Chętnych i tak niewielu.

(pio)

Tu czeka praca

Auchan: pracownik hali, rzeźnik, ochroniarz, kasjer, sprzedawca

Hypernova: pracownicy działów, kasjer

Lidl: sprzedawca, kasjer, magazynier

POLOmarket: kasjer

Tesco: magazynier, pracownicy działów, piekarz, kasjer, sprzedawca