Wypatrzyła mnie mama przyszłej żony

Krystyna i Mieczysław Szubart świętowali wczoraj Złote Gody. - Poznaliśmy się w dość dziwnych okolicznościach - wspomina pan Mieczysław. - Byłem w wojsku w Bydgoszczy i pewnego dnia__wybrałem się na zabawę. Tam właśnie poznałem swoją przyszłą żonę. Właściwie wypatrzyła mnie jej mama - śmieje się. - Zaprosiła do stolika i zaczęliśmy rozmawiać. Pamiętam, że było to jesienią 1955 roku.

Państwo Szubart pobrali się w lipcu 1956 roku. Najpierw był ślub cywilny, a po kilku dniach kościelny, w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa na placu Piastowskim. - Niestety, krótko po ślubie otrzymałem przeniesienie do Goleniowa. Żona mnie tam odwiedzała, a w 1957 roku wróciłem do Bydgoszczy i zacząłem pracować jako kierowca - dodaje pan Mieczysław.

Państwo Szubart dochowali się syna i dwóch córek oraz 5 wnuków. Od 1968 roku mieszkają na Błoniu. - Warto być razem chociażby dla takich chwil jak 50-lecie ślubu. To wielki zaszczyt - uważa Mieczysław Szubart. - Najważniejsze w małżeństwie jest zrozumienie - dodaje pani Krystyna. - Czasem zdarzają się nam kłótnie, ale przecież różne też mają kolce.

Wczoraj 55-lecie ślubu świętowali Teresa i Henryk Bussler, a Złote Gody następujące pary: Apolonia i Edmund Wójt, Daniela i Aleksy Wolsztyńscy, Krystyna i Konstanty Chomiccy, Janina i Józef Trzewiczarz, Krystyna i Mieczysław Szubart, Bogumiła i Szczepan Paliwoda, Anna i Roman Lewicz, Iwona i Gerard Grzegorowscy, Janina i Marian Dembińscy, Maria i Alfons Wiese, Marianna i Mieczysław Tysarczyk. **