Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mają domów, ale mają etaty

Katarzyna Piojda-Kasak
Szefowie firm, którzy od miesięcy bez skutku szukają pracowników, są już tak zdesperowani, że chętnych do pracy coraz częściej szukają w... schroniskach dla bezdomnych.

Pan Wojciech przebywa w Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Fordońskiej. Nie lubi mówić, dlaczego stracił dach nad głową. Chętnie za to opowiada o pracy. Bezdomny mężczyzna jest kucharzem w schronisku. Ma umowę zlecenie. Na 120 mężczyzn w schronisku, takich, jak pan Wojciech, pracujących, jest około 20. - Niektórzy z nich dostali etaty, inni mają umowy o dzieło czy zlecenie - mówi Maciej Zabielski, kierownik schroniska. - _Są robotnikami budowlanymi w naszym gospodarstwie pomocniczym. _W innych firmach inni podopieczni pracują jako stolarze, ślusarze, dozorcy.

Praca dla sprzedawcy

Przedsiębiorcy coraz częściej pukają też do drzwi ośrodków pomocy społecznej. Bogusława Bajgot, kierownik Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej w Śródmieściu: - Właścicielka sklepu spożywczego w centrum szukała ekspedientki wśród pań korzystających ze wsparcia naszej placówki. Podopieczni mogli zatrudnić się też jako kasjerzy w Lidlu i przedstawiciele handlowi firmy telekomunikacyjnej.

Czekają nadaremnie

Pracodawcy nawet od zaraz przyjmą osoby bez kwalifikacji. Często jednak spotykają się z odmową. - Kilka tygodni czekałam, aż zgłosi się kandydatka. Nadaremnie - opowiada właścicielka wspomnianego sklepu. Bydgoskie Fabryki Mebli szukały wśród bezdomnych tapicerów. Nie zgłosił się żaden chętny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska