Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie w scenariuszu

(mkj)
"Wszystkim Zygmuntom między oczy!!" -  czyli jak kino zamienić na fabrykę telefonów  komórkowych i kusić forsą
"Wszystkim Zygmuntom między oczy!!" - czyli jak kino zamienić na fabrykę telefonów komórkowych i kusić forsą Teatr Polski, Wrocław
Festiwal jest piąty, więc pierwszy jego konkursowy spektakl odbędzie się 5 października. Ale już dziś - ostry trening. Teatr Polski z Wrocławia ma coś specjalnego dla... wszystkich Zygmuntów.

     Nie wiadomo czy się bać? "Wszystkim Zygmuntom między oczy..." - tak brzmi tytuł przedstawienia, którego pokaz z udziałem publiczności aktorzy wrocławskiego teatru zaplanowali na dziś (środa), o godz. 19.00, w Operze Nova. I to będzie właśnie ten ostry trening, gdyż dopiero jutro (czwartek) ten sam spektakl zobaczymy już w ramach V Festiwalu Prapremier (też o godz. 19.00). Trening wart jest uwagi, bo są jeszcze do kupienia tanie wejściówki (na konkursowy pokaz biletów już nie ma). A co czeka tam wszystkich Zygmuntów?
     Na pewno adaptacja powieści Mariusza Sieniewicza "Czwarte niebo", w reżyserii Marka Fiedora. Spektakl - zdaniem Sieniewicza - drapieżny, pękający w groteskowych, ironicznych szwach. O traumach polskości i katolicyzmu, ale przede wszystkim o lęku i obumieraniu człowieka w spróchniałej trumnie idei i snów.
     Jurorzy prześwietlą kobietę sprzed lat
     
W czwartek jednak jurorzy tegorocznego FP do pracy zasiądą już o godz. 17.00, bo wtedy w bydgoskim teatrze zaprezentuje się Teatr Polski z Poznania, który przywiózł na bydgoską konfrontację tego wszystkiego co w polskim teatrze najlepsze - "Kobietę sprzed dwudziestu czterech lat" Rolanda Schimmelpfenniga (drugi spektakl zaplanowano też w czwartek, o godz. 20.00).
     Ale i to dzieło wyreżyserowane jest ręką Marka Fiedora. Tyle, że tu świat do góry nogami przewraca bohaterowi kobieta, którą kiedyś kochał, ale w końcu ją oszukał i porzucił. Po 24 latach niebytu, teraz ona staje u jego drzwi i wystawia mu rachunek...
     Teatrowi tymczasem "rachunek" w postaci werdyktu wystawi czterech jurorów: Hanna Baltyn (w ubiegłym roku też przewodnicząca), Piotr Kruszczyński, Marek Modzelewski i Cezary Niedziółka.
     Poziom, jakiego nie było?
     
Kto w rozliczeniu życia w teatralnym scenariuszu uzyska najwięcej punktów, wygra Festiwal Prapremier i zdobędzie nagrodę Grand Prix. Przypomnijmy, że w roku ubiegłym jurorzy nie przyznali Grand Prix, a najcenniejszą nagrodę zdobył reżyser Przemysław Wojcieszek, za autorski spektakl "Made in Poland", z Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy. W tym roku teatru z Legnicy nie ma, ale - jak twierdzi dyrektor festiwalu Adam Orzechowski - zapowiada się poziom, jakiego chyba jeszcze w Bydgoszczy nie było. A wiedzieć warto, że do nagrody Grand Prix aspiruje tym razem aż dziesięć najlpszych spektakli zrealizowanych w tym roku na polskich scenach. Poza konkursem pokazany zostanie m.in. "Paw królowej. Opera praska" Doroty Masłowskiej, laureatki tegorocznej nagrody literackiej "Nike". **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska