Płoty są w modzie

     Budynek przy ulicy Skłodowskiej-Curie należy do wspólnoty mieszkaniowej. Ogrodzenie wmontowano tam dwa i pół miesiąca temu. Wszystko po to, by było bezpieczniej. - Wcześniej lokatorzy z innych bloków śmiecili przechodząc tędy. Wyrzucali odpady do naszych śmietników. Poza tym wiele osób przychodziło tutaj pić alkohol - mówi jeden z lokatorów.
     Decyzję o budowie ogrodzenia budynku jego mieszkańcy podjęli na zebraniu wspólnoty. Już wcześniej były głosy, by to zrobić, jednak nie wszyscy lokatorzy od razu przekonali się do tego pomysłu. - Na początku nie zgodziłem się. Powiedziałem, że nie chcę siedzieć za kratami. Teraz jest spokój i porządek - mówi jeden z mieszkańców bloku.
     Podobnie jest nieco dalej, przy Skłodowskiej-Curie 36. Pierwszą część ogrodzenia wmontowano tam już 3 lata temu. Od roku budynek jest już ogrodzony z trzech stron. Wcześniej z parkingu ginęły samochody, a złodzieje włamywali się do piwnic. - Były nocne balangi na ławkach. Teraz jest dobrze. Żyjemy we własnym gronie, jak rodzina. Wszyscy lokatorzy szanują się - dodaje Apolonia Kłutka, która w tym bloku mieszka już 14 lat.
     Żeby postawić ogrodzenie wokół prywatnego budynku, który graniczy z miejscem publicznym, trzeba zgłosić taki zamiar w Wydziale Administracji Budowlanej Urzędu Miasta. Trzeba również przynieść dokumenty świadczące o prawie do dysponowania nieruchomością i zrobić projekt. Jeżeli po 30 dniach osoba składająca podanie nie dostanie informacji od urzędników, może montować ogrodzenie.
     W ten sposób swoje domy zabezpiecza coraz więcej osób. - Mieszkańcy boją się. Chcą chronić swoją prywatność. Jest to także sposób, by nie narażać się na krytykę innych ludzi - mówi dr hab. prof. UKW Bassam Aouil, psycholog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.
     Podobnie ogrodzono między innymi budynki przy ulicy Kcyńskiej na Szwederowie, Karolewskiej na Czyżkówku i ulicy Bajkowej w Niemczu. **