Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Swary i zgoda - jak to w rodzinie

Anna Stasiewicz ast
Od lewej: ksiądz Zbigniew Maruszewski,  proboszcz Fary, ojciec Tadeusz Rydzyk oraz  biskup Jan Tyrawa
Od lewej: ksiądz Zbigniew Maruszewski, proboszcz Fary, ojciec Tadeusz Rydzyk oraz biskup Jan Tyrawa Tytus Żmijewski
W środę 14 rocznicę istnienia Radia Maryja świętowano w Toruniu. - Mam nadzieję, że do Bydgoszczy nie przyjedzie zbyt dużo ludzi, bo wszyscy nie zmieszczą się w kościele - martwił się tuż przed mszą Bogdan

     Dzakanowski, radny i pełnomocnik do spraw bezpieczeństwa. - W zeszłym roku było 5 tysięcy, a w katedrze zmieści się najwyżej 800 osób.
     Wejście dla orkiestry
     
I faktycznie. Im bliżej było godziny 18, o której miała rozpocząć się msza święta w intencji Rodziny Radia Maryja, tym w kierunku świątyni zmierzało coraz więcej ludzi. - To wejście tylko dla orkiestry - mówi do mnie zdecydowanym głosem starsza kobieta, kiedy próbuję wejść do kościoła. Dla wiernych jest inne wejście. Tuż przed nim mężczyzna w wełnianej czapce rozłożył na turystycznym stoliku katolickie pismo "Miłujcie się".
     Kiedy dochodzi godz. 18, Fara dosłownie pęka w szwach. Wiele osób nie może wejść do środka i musi zostać przed kościołem, gdzie zamontowano ogromne głośniki.
     Przed światynią fotoreporterzy czekają na ojca Rydzyka. Kiedy podjeżdża samochód z dyrektorem Radia Maryja, wszyscy biegną w jego kierunku. Ojciec Rydzyk nie wysiada, a auto rusza z piskiem.
     Nie ma konfliktu
     
Odprawiający wczorajszą mszę biskup Jan Tyrawa, podkreślił, że jest ona nie tylko w intencji pracowników i słuchaczy Radia Maryja, ale wszystkich zgromadzonych w świątyni. - Mam nadzieję, że ojciec Tadeusz nam tego nie zazdrości - zwrócił się bezpośrednio do dyrektora RM. Jedna z lokalnych gazet napisała nawet, że organizacją nabożeństwa za plecami biskupa Tyrawy zajął się ksiądz Zbigniew Maruszewski, proboszcz Fary. - Nie ma żadnego konfliktu. Do księdza biskupa przyszli członkowie Rodziny Radia i poprosili o odprawienie mszy w ich intencji - mówi ksiądz Mariusz Kuciński, rzecznik bydgoskiej kurii.
     Z Wrocławia
     
Dochodzi godzina 19.30. Większość wiernych czeka na słowa ks. Tadeusza Rydzyka. - Dziękuję wam bardzo za wszystko - mówi ojciec dyrektor, a w kościele zrywają się rzęsiste oklaski. - Bydgoszcz była pierwszym po Toruniu miastem, w którym 14 lat temu zaczynaliśmy nadawać nasz program.
     Podkreśla też, że i biskup Tyrawa, i Telewizja "Trwam", jak ją określił ojciec Rydzyk, przywędrowali z Wrocławia. - Tam są dobrzy ludzie. W Bydgoszczy byłem dwukrotnie. Raz na operze z młodzieżą, ale zasnąłem, bo byłem zmęczony - żartuje dyrektor Radia Maryja. Apeluje do ludzi, by nie słuchali wszystkiego, co mówi się o jego rozgłośni. - Trzeba sięgnąć do źródła - radzi. Na koniec proponuje wiernym, by razem z nim zaśpiewali piosenkę. - Abyśmy byli jedno, podajmy sobie ręce - śpiewa cały kościół. - Do przodu - mówi do tłumu ojciec Tadeusz Rydzyk. Odpowiadają mu oklaski. **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska