Debata była gorąca

     Uczniowie bydgoskich szkół ponadgimnazjalnych głosowali wczoraj projekt statutu Młodzieżowej Rady Miasta. - Przygotowała go grupa inicjatywna, która pracowała nad nim przez kilka ostatnich tygodni - mówi Łukasz Kosiński, opiekun grupy i nauczyciel z Pałacu Młodzieży.
     Były uwagi
     Zanim projekt przyjęto, odbyła się gorąca dyskusja, bowiem przedstawiciele szkół mieli wiele uwag. Poruszono m.in. kwestię wieku radnych oraz wyborów do MRM. Okazało się, że mogą kandydować tylko mieszkańcy miasta. - A co z tymi, którzy uczą się w Bydgoszczy, a mieszkają w Osielsku? - pytał jeden z licealistów. Po burzliwej wymianie zdań, postanowiono, że tylko bydgoszczanie mogą być radnymi MRM. Przegłosowano też punkt, który zakazuje radnym członkostwa w organizacjach politycznych, partiach i ich młodzieżówkach.
     Po trzech godzinach projekt ostatecznie został przyjęty. Zakłada, że w skład MRM mogą wchodzić przedstawiciele (po jednym) każdej z bydgoskich szkół ponadgimnazjalnych, których wybiorą ich uczniowie. - To oznacza, że liczba radnych będzie zgodna z liczbą szkół w mieście. Nałożyliśmy też ograniczenie wiekowe. Kandydować mogą tylko ci, którzy nie ukończyli 19 roku życia - informuje Ariel Zwoliński, szef grupy inicjatywnej.
     Co zrobi ratusz?
     Zatwierdzony projekt statutu, w ciągu najbliższych dni, zostanie wysłany do prezydenta miasta z prośbą o przedstawienie go na sesji rady. - Na grudniową już nie zdążymy, ale w styczniu chcielibyśmy otrzymać ostateczną decyzję ratusza - kończy Łukasz Kosiński. **