Włamywacze są sprytni i działają w specyficzny sposób. Żeby dostać się w nocy do bloku, rozwiercają drzwi wejściowe do budynku, obok zamka "do domofonu". Dziurę
zaklejają plasteliną
w tym samym kolorze, co drzwi. To dopiero początek.
- Nie wchodzą do mieszkania przez drzwi. Dlatego wybierają lokale położone na parterze. Do zamka wlewają szybkoschnący klej. To uniemożliwia otwarcie ich kluczem i tym samym pozwala na opuszczenie mieszkania przez złodziei, w razie gdyby pojawili się właściciele - mówi jeden z naszych policyjnych informatorów.
Przebiegli przestępcy, po wykonaniu prac "przygotowawczych" wychodzą z budynku. Do domów ofiar dostają się
przez okna.
Mieszkanie pana Piotra okradli w sobotnią noc.
- Nie robią praktycznie żadnych szkód, wychodząc pozamykali nawet okna. Zabrali mi komputer, DVD, dwa notebooki i telefon stacjonarny - wszystko wysokiej klasy. Chyba specjalizują się w określonym sprzęcie, bo zostawili nowy plazmowy telewizor. Z barku zginął jedynie nierozpieczętowany alkohol. Straty oszacowałem na trzy tysiące - wylicza mieszkaniec Bartodziejów.
Nieco mniej szczęścia miał sąsiad pana Piotra z bloku obok. Włamywacze ukradli sprzęt
za 15 tysięcy
złotych - głównie komputerowy. Na kilku twardych dyskach były ważne dane i pliki. Bydgoszczanin ogłaszał nawet, że chce odkupić dyski. Bez odzewu.
Sprawy włamań prowadzą funkcjonariusze z Bartodziejów. - Czekamy na wszelkie informacje, które mogłyby pomóc w ujęciu sprawców - mówi Ewa Przybylińska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
