Podkurczone skrzydła

     Tak niska kwota jest tylko ceną wyjściową. Trzeba do niej doliczyć opłaty lotniskowe, manipulacyjne i ubezpieczenie na czas podróży. Za przelot do i z Londynu zapłacimy na początku listopada ok. 250 zł.
     Problemy z rezerwacją
     Bilet możemy kupić w Centrum Podróży Lufhansa City Center na ulicy Grodzkiej. Kosztuje to 50 zł prowizji więcej i trzeba go wykupić od razu.
     Przewoźnicy typu RyainAir zrezygnowali z biur obsługi klienta. Spróbujmy więc zarezerwować bilet przez Internet. Na stronie Ryanair.com niestety to się nie uda. Tak jak w przypadku Centrum Podróży, po wypełnieniu odpowiedniego formularza, musimy kliknąć link "Zakup teraz".
     Błąd na stronie czy wprowadzenie w błąd?
     Gdy chcemy sprawdzić, ile wynoszą opłaty manipulacyjne, pojawia się komunikat z błędem. Pole dotyczące ubezpieczenia na czas podróży jest nieaktywne, a na końcu strony pojawia się informacja, że trzeba przyjąć ofertę ubezpieczenia od RyainAir. Co więcej, nie wiemy, ile za te dodatkowe usługi zapłacimy. Możemy spróbować zadzwonić do polskiego oddziału obsługującego klientów, ale mimo kilku prób nie udało mi się skontaktować, bo numer jest... błędny. Możemy za to zadzwonić bezpośrednio do Irlandii lub zaakceptować nie do końca jasne warunki.
     Kupowanie biletów przez Internet to finansowa ruletka.
     - Próbowałem zarezerwować bilet do Londynu i z powrotem. Łącznie miałem zapłacić 400 zł. Coś mnie tknęło. Okazało się, że bilet kupiony w Centrum Podróży jest tańszy - mówi Jakub. Kilka dni później wyliczenia dotyczące takiego samego biletu były na stronie przewoźnika znów inne. Ponoć winne są słabe łącza.