Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stan wyjątkowy

Katarzyna Piojda
Gdy leżała w szpitalu, powiedzieli jej, że nie ma szans na życie. Teraz w hospicjum wraca do zdrowia. W tym tygodniu musi opuścić placówkę.

     48-letnia Urszula zachorowała dwa lata temu. Miała guza jajnika. W listopadzie ubiegłego roku, nie wiadomo z jakiego powodu, nagle straciła świadomość. Przestała się ruszać. Trafiła do szpitala wojskowego. - Lekarz, który ją badał, stwierdził, że siostra nie wyzdrowieje, bo choroba jest zbyt zaawansowana - opowiada pan Michał , brat chorej. - W szpitalu leżała siedem tygodni. Później lekarze kazali mi ją zabrać.
     Brat kobiety załatwił jej miejsce w hospicjum im. księdza Popiełuszki przy kościele św. Polskich Braci Męczenników. Jej stan się poprawił. - Zaczęła ruszać rękami, mruga oczami - opowiada pan Michał. - Jest szansa, że będzie żyła. Niestety, szczęście nie trwało długo. Rodzina pani Urszuli właśnie się dowiedziała, że do końca tego tygodnia kobieta ma opuścić hospicjum. - Jak to możliwe, że chora, która straciła kontakt ze światem, ma padaczkę, anemię i cukrzycę nie może przebywać ani w szpitalu, ani w hospicjum? - zastanawia się jej brat.
     Próbowaliśmy skontaktować się z kierownikiem medycznym hospicjum, który wydał taką decyzję. Był nieuchwytny.
     Pan Michał mieszka samotnie w kawalerce na 13 metrach kwadratowych. Nie może wziąć chorej do siebie, bo nie ma miejsca. Samo jej łóżko jest szerokie na dwa metry. Kobietą nie zaopiekuje się jej mąż, który pije. Matki nie weźmie żadna z dwóch córek. Jedna jest bezdomna. Druga mieszka kątem u znajomych. Brat pani Urszuli jest zrozpaczony. - Chcieliśmy umieścić ją w innej placówce, ale za pobyt trzeba wszędzie zapłacić. Z czego, skoro siostra ma 311 złotych renty, a mi ledwie wystarcza na życie?
     Bezdomna córka pani Urszuli ma łzy w oczach. - Dlaczego lekarze skazują na śmierć pacjenta tylko dlatego, że jest biedny?
     Kto pomoże schorowanej, biednej kobiecie? Czy znajdzie się specjalista, który za darmo ją zbada?
     Prosimy o kontakt pod redakcyjnym nr tel. 32-63-152.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska