Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Salony z talentem

Marek K. Jankowiak
Młodzi, wybitnie zdolni artyści potrzebują finansowego wsparcia.

     Ta świadomość towarzyszyła pomysłowi, którego autorem była dyrektor Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych w Bydgoszczy - Ewa Stąporek-Pospiech, a współautorami ; Towarzystwo Mozartowskie oraz Hotel "Pod Orłem". Ten pomysł, to "Salony u Mistrza - w stronę Artura Rubinsteina", czyli muzyczne spotkania z najbardziej utalentowanymi uczniami, przed którymi otwiera się kariera. Spotkania w hotelu "Pod Orłem", w którym kiedyś nocował mistrz Artur przed koncertem w Bydgoszczy.
     Podczas pierwszego "Salonu" trzeba było dostawiać krzesła, by wszyscy melomani mogli wziąć w nim udział. Byli też pierwsi chętni, którzy deklarowali finansowe wsparcie dla młodych artystów. Bydgoski Klub Kiwanis International przekazał czek na blisko 300 euro, z przeznaczeniem na zakup akcesoriów muzycznych i nut.
     Sprawdzone inwestycje
     
Młodzi artyści, którzy przyjęli zaproszenie na "Salony" nie mieli problemów, by przekonać, że warto w ich talent zainwestować. Zrobił to najpierw Cyryl Bukowski, który grając z pianistką Katarzyną Nowakowską-Mantej udowodnił, że tajemnice wiolonczeli odkrył już dawno. Przy okazji wyszło na jaw, że Cyryl równie dobrze radzi sobie z poezją. Napisał m.in. wiersz o ciszy. To jego zdaniem szczególny rodzaj dźwięku. Swój talent muzyczny potwierdził przy fortepianie Michał Szymanowski, syn znanego polskiego wibrafonisty Karola Szymanowskiego. Zachwycała też Marika Przybył, skrzypaczka, która już w wieku 7 lat zaczęła zdobywać nagrody i trafiła do grona dzieci, którym przypisuje się przymiotnik "cudowne".
     Dziadek sponsoruje
     
Kulminacją wieczoru był jednak występ skrzypaczki Marianny Szadowiak , której przy fortepianie akompaniował Marcin Sikorski , uczestnik prestiżowych warsztatów w Carnegie Hall w USA i w Austrii. Marianna, absolwentka szkoły muzycznej w Bydgoszczy (mama Małgorzata, też skrzypaczka, pierwsza nauczycielka), potem Szkoły Talentów w Poznaniu, obecnie studiuje w Akademii Muzycznej w Poznaniu. W "Salonie" porwała polonezem Wieniaw skiego i "Cyganką" Ravela.
     - Którą z dotychczasowych nagród cenisz najbardziej? - zapytałem Mariannę po występie.
     - Największą satysfakcję przyniosła mi I nagroda w międzynarodowym konkursie w Austrii (smyczek wartości 1500 dolarów!, a także propozycja udziału w festiwalu we Włoszech) oraz III miejsce (drugiego nie przyznano) w konkursie im. Zdzisława Jahnkego w Poznaniu. Po tym konkursie uwierzyłam, że zrobiłam spory postęp, poprawiłam nie tylko warsztat, ale i gram już bardziej świadomie.
     - Lubisz konkursy?
     - Wiem, że można w nich przepaść, chociaż jest się dobrym, ale lubię taką rywalizację. Konkurs daje mi dodatkową energię i stawia cel. A jak mam cel - to lepiej pracuję.
     - Od dawna twojej muzycznej karierze kibicuje dziadek.
     - Nie tylko kibicuje, ale i sponsoruje. To on zapłacił za udział w warsztatach w Łańcucie i za wypożyczenie markowych skrzypiec z kolekcji narodowej. To świetny instrument, ale jego wypożyczenie kosztuje 700 zł. na pół roku. I niestety, pozwolić sobie na to może tylko artysta, który ma już na swoim koncie trochę nagród i wyróżnień.
     - A co mówią ci Twoje skrzypce?
     - Że lubię robić to, co robię i mam na nich nadal grać.
     

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska