Przeglądam gazetę z ofertami biur kredytowych. Dzwonię pod pierwszy numer. Biuro jest w Toruniu. - Chciałabym pożyczyć pięćset złotych na święta, oddam zaraz po gwiazdce, jeszcze przed końcem roku - mówię. - Mieszkam w Bydgoszczy, ale wyczytałam w waszym ogłoszeniu, że formalności można załatwić na miejscu. Pracownica biura kredytowego: - Tak, pani będzie mi dyktowała swoje dane przez telefon, a ja od razu wypełnię wniosek.__Nie musi pani pokazywać nam zaświadczeń o dochodach. Dzień po wypełnieniu dokumentów przyjedzie do pani nasz kurier z gotówką. Za fatygę kuriera zapłacę 30 złotych, ale za to nie będę musiała wychodzić z domu. Po dziesięciu dniach oddam 650 złotych, o 30 proc. więcej, niż pożyczyłam.
Skoro tak łatwo pożyczyć pieniądze, w innej firmie, tym razem bydgoskiej, jeszcze bardziej chcę się zadłużyć. - Chcę pożyczyć tysiąc złotych na trzy miesiące. Asystentka specjalisty ds. udzielania kredytów, bo tak się przedstawia, pyta mnie o stałą pracę. Dopytuje też, czy mam zaciągnięte inne kredyty. Odpowiadam, że dwa na sumę pięciu tysięcy złotych. - Nie wymagamy zaświadczeń o zarobkach. Głos ma pani miły. Wierzę, że jest pani wypłacalna.
Wybieram następne ogłoszenie. - Chciałabym dwa tysiące złotych. Pracownik biura kredytowego już gratuluje wyboru: - Akurat teraz mamy świąteczną promocję. Spłaci pani pięć procent mniej w ciągu sześciu miesięcy po 417 złotych, zaczynając od stycznia. Będzie ponad 2,5 tysiąca złotych. Mówię, że nie mam etatu, ale prowadzę firmę. - Jest promocja. Wystarczy tylko pokazać nam sześć ostatnich odcinków z ZUS-u. Nie interesuje ich, czy moja firma ma jakiś dochód, tylko, czy płacę składki.
Grzegorz Adamski z biura prasowego Banku Zachodniego WBK: - _Kto chce zaciągnąć kredyt lub pożyczkę, powinien zwrócić uwagę na oprocentowanie czy wysokość pobieranej prowizji. Musi też dokładnie przyjrzeć się zapisom warunków umowy. Niekiedy konsekwencje zaciągnięcia kredytu lub pożyczki w mało znanej placówce mogą być naprawdę nieprzyjemne.
_Co będzie, jeśli nie spłacę długu? Jeśli za miesiąc nie oddam toruńskiej firmie 650 zł, przyjdą i zabiorą mi telewizor i lodówkę. Jeżeli nie spłacę pożyczonych 2,5 tys. zł, bydgoska firma przekaże sprawę windykatorowi.
**
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu