Władza bez zmian

     W Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Łochowie odbywa się referendum. W obwodowej komisji zasiada dziesięć osób. O godz. 11 w lokalu wyborczym jest osiem osób. - Popieram panią wójt - mówi jedna z głosujących. - Była władza walczy o stołki, więc wytyka obecnej błędy. Dzięki pani wójt emeryci z Białych Błot mogą jeździć za darmo autobusami po Bydgoszczy. Zwolniła emerytowanych nauczycieli, żeby zatrudnić młodych po studiach. Gmina otworzy ośrodek dla niepełnosprawnych.
     Starszy mężczyzna przyszedł głosować zaraz po mszy. - Niech odwołają wójta. Może nowa władza będzie lepsza? Pani Zofia mieszkająca przy Szosie Bydgoskiej nie głosuje. - Kto popiera wójta, nie idzie do urny.
     Wszystko rozpoczęło się na początku ubiegłego roku. Wtedy Piotrowska zgłosiła do prokuratury podejrzenie przestępstwa przez jej poprzedników. - Chodziło między innymi o nieprawidłowo prowadzone przetargi albo spisywanie umów, na których realizację nie było funduszy - mówi Grzegorz Pilarski , zastępca wójta.
     Zawiązała się 6-osobowa grupa inicjatorów referendum, którzy domagali się odwołania włodarzy gminy. W październikowym wydaniu gazetki "Echa Gminy Białe Błota" Tadeusz Grzeszczak , jeden z inicjatorów referendum, napisał m.in.: "Referendum, w którym nie weźmie udziału minimum 30 proc. wyborców, będzie uznane za niewiążące, co oznacza, że Katarzyna Kirstein-Piotrowska nadal będzie wójtem. Rozochocona zapewne nieskuteczną próbą odwołania jej z funkcji, dokończy swego dzieła, zaś jej zastępca Pilarski, nie bacząc na nasze kieszenie, gminne ścieki skieruje do Bydgoszczy".
     - Niech już skończy się to referendum, bo ta sytuacja mnie męczy. Co będzie, to będzie - mówi Katarzyna Kirstein-Piotrowska.