Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milion za bestialskie skatowanie Jarka Dyksa. Po sześciu latach sądowej walki

Maciej Czerniak
Rehabilitacja Jarka miesięcznie kosztuje państwa Dyks około 5 tysięcy złotych. Robią co mogą, aby pomóc synowi.
Rehabilitacja Jarka miesięcznie kosztuje państwa Dyks około 5 tysięcy złotych. Robią co mogą, aby pomóc synowi. archiwum / Jarosław Pruss
Po 6 latach rodzice pobitego Jarosława Dyksa wygrali w sądzie. Skazani za bestialskie skatowanie 21-latka mają zapłacić 1 milion zł.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wydał orzeczenie w sprawie o odszkodowanie, o które wnioskowali Elżbieta i Janusz Dyks. Skazani za brutalne pobicie ich syna Jarosława mają zapłacić milion zł zadośćuczynienia oraz wypłacać poszkodowanemu co miesiąc rentę w wysokości 4 tys. zł.

Skazani to Michał Sz., Łukasz W., Dawid K., Daniel G. i Maciej Ś. W 2006 roku, kiedy napadli i skatowali na bydgoskich Wyżynach Jarka, mieli po 17-18 lat.

- To orzeczenie sądu choć w części przywróciło nam wiarę w wymiar sprawiedliwości - mówi Elżbieta Dyks. - Wolelibyśmy jednak, by w ogóle nie zapadło, a nasz syn nigdy nie został pobity; by nigdy nikt nie złamał mu życia. Stało się jednak inaczej. Zdajemy sobie sprawę, że inną rzeczą jest wyegzekwowanie zasądzonych pieniędzy. Adwokaci skazanych już zapowiadają apelację od tego wyroku.

To już drugie orzeczenie w sprawie pobicia Jarka. Wyrok w sprawie karnej zapadł w 2010 roku. Oskarżeni zostali skazani na karę od 2,5 do 5 lat więzienia. Dwóch usłyszało wyroki w zawieszeniu. Ostatni wyrok bydgoskiego sądu to orzeczenie w sprawie cywilnej.

Przeczytaj: Sprawa o pobicie Jarka Dyksa: sąd podtrzymał wyroki skazanych [szczegóły]
- Oni właściwie zabrali nam Jarka - mówi Elżbieta Dyks, matka. - Jest ciężko - wzdycha. - Nigdy się nie poddawaliśmy, choć był taki okres, że wątpiliśmy w sprawiedliwość wymierzaną przez sąd - dodaje. Rodzice Jarka mówią o sprawcach jego pobicia - kaci. Jarek miał 21 lat, gdy na bydgoskich Wyżynach napadła na niego grupa bandytów z sąsiedniego osiedla Kapuściska. Nie zdążył przed nimi uciec, zdołał tylko ukryć się w ogródku przy pobliskim bloku. To nie wystarczyło.

Agresorzy dopadli go. Bili, kopali po głowie, aż Jarek stracił przytomność.

Czytaj też: Jarek Dyks walczy o zdrowie. A jego kaci mają się dobrze

Najbardziej agresywny z całej grupy był Michał Sz. Został skazany na 5 lat więzienia za "petowanie". Tłukł Jarka po głowie podeszwą buta. Pozostali dołożyli swoje. Pobity trafił do szpitala. Nie mógł samodzielnie oddychać. Doznał poważnych obrażeń mózgu.

Dzisiaj Jarek wymaga ciągłej opieki. Nie może samodzielnie się poruszać. Prawie nie mówi, jest jednak świadomy. Rodzice robią, co mogą, aby zapewnić mu odpowiednią rehabilitację. - Terapia Jarka, masaże, wizyty psychologa, pedagoga, cała rehabilitacja miesięcznie kosztuje około pięć tysięcy zł - wylicza pani Elżbieta. - Dawniej braliśmy kredyty, by zapewnić mu leczenie.

Regularnie Jarka odwiedza Marzena Adamska, pedagog specjalny: - W sobie właściwym tempie robi postępy. Jarek ma kontakt z nami, ma świadomość tego, kto do niego przychodzi. Uśmiecha się, komunikuje się niewerbalnie. Wymaga jednak ciągłej rehabilitacji.

Naprzeciw wejścia do pokoju Jarka wisi informacja dla gości: "Jesteś przeziębiony? Nie zaraź mnie!" Nawet pozornie błaha infekcja może przekreślić lata leczenia. I zagrozić jego życiu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska