Poznaniak tropi w Bydgoszczy najciekawsze wnętrza kamienic. Opowie o nich w... kinie

Był już w ponad 160 miastach, a zaczęło się to jakieś dziesięć lat temu - trochę z nudów.

- Spędzałem wakacje u rodziny w Ostrowie Wielkopolskim. W związku z tym, że nie zawsze było co robić, zacząłem zaglądać na podwórka i w bramy starych budynków - opowiada nam Maciej Sobczyk. - W jednej z nich natknąłem się na pozostałości torów kolejki wąskotorowej. Okazało się, że kiedyś na tyłach budynku istniał magazyn, a tory służyły do transportu towarów. Musiałem to sfotografować.

Później były kolejne kamienice, kolejne podwórka, podróże po Poznaniu i wreszcie wyjazdy do innych miast. - Co ciekawe, jednymi z pierwszych były podróże do Bydgoszczy i Torunia - mówi. - Od tamtej pory, czyli mniej więcej od sześciu lat, przyjeżdżam tu już regularnie.

Przeczytaj również: Pół tysiąca pomysłów na osiedla w Bydgoszczy

Zabiera ze sobą aparat fotograficzny i tropi wyjątkowe wnętrza kamienic w regionie. Jak sam mówi, każde miasto ma swoją architektoniczną specyfikę. - Kamienice bardzo się od siebie różnią, nawet w obrębie jednego regionu - podkreśla. - W Toruniu jest inaczej, w Bydgoszczy też, a Włocławek to zupełnie inna bajka - widać tam wpływ zaboru rosyjskiego.

Co charakterystycznego odnalazł w kamienicach w Bydgoszczy, o której w jednym z wpisów na swoim blogu napisał „Jak ja kocham wędrować po tym mieście”? - Dwie rzeczy - odpowiada. - Pierwszą z nich są windy, które mają ponad sto lat. Wyjątkowe jest to, że dwie z nich wciąż działają, jest też kilka nieczynnych. Na razie dotarłem do pięciu, myślę jednak, że znajdę ich więcej.

Drugim wyróżnikiem naszego miasta są malunki na klatkach schodowych. - I to jest już unikat w skali kraju - tłumaczy Maciej Sobczyk. - Zazwyczaj jest tak, że malowidła można dostrzec na ścianach bocznych klatek lub na sufitach. W Bydgoszczy wiele pojawia się na wprost drzwi wejściowych.

Na jego blogu pod hasłem „Bydgoszcz” znajdziemy piękne zdjęcia jeszcze innych detali. Są więc witraże, kręcone schody, zdobienia balustrad, pozostałości po reklamach na elewacjach czy zabytkowe kafle. O wielu z nich często nie mają pojęcia nawet ci, którzy w danej kamienicy mieszkają. Bywa jednak odwrotnie.

- Zdarza się, że gdy ktoś z mieszkańców zauważy, że kręcę się po klatce z aparatem, zaprasza mnie do swojego mieszkania, częstuje herbatą i opowiada historie związane z kamienicą - mówi.

A my w regionie wiemy, gdzie mieszkamy? - W porównaniu z mieszkańcami innych miast świadomość bydgoszczan i torunian dotycząca otaczającej ich architektury jest dość duża - odpowiada Maciej.

Kto chciałby wysłuchać opowieści Klatkowca o - często niedocenianych - skarbach ukrytych na klatkach kamienic naszego regionu, będzie mógł to zrobić 23 września o godz. 17 w dawnym kinie Pomorzanin przy ul. Gdańskiej. - Nigdy w nim nie byłem, sam jestem ciekaw, co tam znajdę - mówi.

Wykład organizuje Stowarzyszenie Wchodzących na Wieże i firma Moderator Inwestycje. A tymczasem warto zajrzeć na stronę Klatkowca: www.klatkowiec.blogspot.com.