Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Farmacji Apteki „Pod Łabędziem” czeka likwidacja?! [wideo, zdjęcia]

Hanka Sowińska
Hanka Sowińska
Muzeum Farmacji Apteki „Pod Łabędziem” z jego bogatą kolekcją wkrótce może zostać zlikwidowane! Tak jak i apteka.
Muzeum Farmacji Apteki „Pod Łabędziem” z jego bogatą kolekcją wkrótce może zostać zlikwidowane! Tak jak i apteka. Tomasz Czachorowski
Muzeum Farmacji Apteki „Pod Łabędziem” z jego bogatą kolekcją wkrótce może zostać zlikwidowane! Tak jak i apteka. - Pod bokiem otwiera się nowa, sieciowa placówka - mówi Bartłomiej Wodyński, twórca muzeum.

Gdzie znajdzie się, pod wieloma względami unikatowa, dokumentująca historię bydgoskiej (polskiej również) farmacji kolekcja, którą od 13 lat oglądamy na zapleczu Apteki „Pod Łabędziem? To pytanie zadaje sobie nie tylko Bartłomiej Wodyński, farmaceuta - aptekarz, twórca Muzeum Farmacji.

Los Muzeum Farmacji uzależniony od apteki?
Tymczasem pod bokiem Apteki „Pod Łabędziem” otwiera się nowa, sieciowa placówka farmaceutyczna. Jeśli najstarsza - w lewobrzeżnej Bydgoszczy - apteka zostanie zlikwidowana, co stanie się z Muzeum Farmacji, które jest przez nią całkowicie utrzymywane (aż 1500 zł wynosi czynsz)?

Przeczytaj również: Z Gdańskiej w Bydgoszczy znika kolejny sklep. Czy ulica umiera?

Drugiego takiego, mieszczącego się przy zabytkowej aptece, nie ma w kraju. Z uwagi na laboratorium galenowe powinno pozostać na zapleczu apteki. Tu jednak jest już bardzo ciasno.

- Naturalną lokalizacją muzeum - z uwagi na ponad 160-letnią historię Apteki „Pod Łabędziem” - byłyby pomieszczenia znajdujące się w sąsiedztwie. Czyli kamienica, którą zbudował w 1853 roku Constantin August Mentzel, pierwszy właściciel apteki, i w której była księgarnia „Współczesna”. Od wielu lat lokal ten stoi pusty - mówi Wodyński.

Muzeum Farmacji w Bydgoszczy, ze względu na bogactwo zbiorów i wyjątkowej wartości księgozbiór jest drugą tego typu placówką w Polsce, po Muzeum Farmacji Collegium Medicum UJ w Krakowie.

Ratusz analizuje propozycje lokalowe
W sprawie dalszych losów muzeum wysłaliśmy do ratusza kilka pytań. Chcieliśmy wiedzieć, czy władze miasta w ogóle są zainteresowane stworzeniem placówki dokumentującej historię farmacji? Pytaliśmy też, czy UM składał właścicielowi propozycje dotyczące przejęcia (kupna) zbiorów oraz o propozycje lokalowe, w tym pomieszczenia po byłej księgarni „Współczesna”.

- Jesteśmy zainteresowani przejęciem zbiorów z kolekcji pana Bartłomieja Wodyńskiego i prowadzeniem placówki, która prezentowałaby eksponaty z tych zbiorów - zapewniła nas Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta.
Jak się dowiadujemy ratusz obecnie „analizuje propozycje lokalowe, które mogłyby zostać przekazane w zamian za zbiory”.

- Natomiast lokal po byłej księgarni „Współczesnej” nie jest brany pod uwagę, ze względu na skomplikowaną i nieuregulowaną sytuację prawną - informuje Stachowiak.

Zobacz koniecznie: Te miejsca zniknęły z mapy Bydgoszczy w ostatnim roku [zdjęcia]

Kolekcja ma unikatowy charakter
W przygotowanej przez krakowskich ekspertów rynku sztuki i antyków - Katarzynę Sosenko i Marka Sosenko - opinii o wartości zbiorów, czytamy: „Kolekcja Muzeum Farmacji w Aptece „Pod Łabędziem” w Bydgoszczy jest jedną z najciekawszych i najbardziej osobliwych w Polsce, jeśli chodzi o ilość, a także różnorodność eksponatów. (...) Charakteryzuje się autorskim i twórczym zestawieniem przedmiotów. Ma charakter unikatowy”.

Zdaniem krakowskich ekspertów rynkową wartość muzealiów ( ponad 7 tys. eksponatów) i księgozbioru (około 5 tysięcy woluminów) można szacować na kilka milionów.

W Polsce jest kilka tego rodzaju placówek. Najstarsze, z największymi zbiorami to krakowskie muzeum. Powstało w 1946 r., znajduje się w kamienicy przy ul. Floriańskiej, kolekcja eksponowana jest na 5 poziomach- od piwnicy po strych.
Zapytaliśmy dr. hab. Michała Marszałła, prof. CM UMK w Bydgoszczy, prodziekana ds. nauki Wydziału Farmaceutycznego, czy uczelnia byłaby zainteresowana nabyciem zbiorów zgromadzonych przez Bartłomieja Wodyńskiego i prowadzeniem muzeum, na wzór CM UJ?

- To interesująca propozycja, ale muszę rozmawiać z dziekanem (w minionym tygodniu prof. Stefan Kruszewski był chory - przyp. red.). Najtrudniejszą sprawą będzie znalezienie lokum - ocenia prodziekan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska