Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisja kusi wsparciem

Tekst i fot. Paweł Kędzia
Marcin Pawlak prezentuje niby-czek ze  "Światowej Komisji Finansowej" z rzekomym  wsparciem w wysokości 50 tys. złotych.
Marcin Pawlak prezentuje niby-czek ze "Światowej Komisji Finansowej" z rzekomym wsparciem w wysokości 50 tys. złotych.
Brodniczanie odnajdują w skrzynkach list ze "Światowej Komisji Finansowej". To próba wyłudzenia pieniędzy.

Systematycznie piszemy o rozmaitych przesyłkach, w których adresaci pod pewnymi warunkami otrzymają nagrody, samochody czy wreszcie pieniądze.

"Światowa Komisja Finansowa" idzie na całość. W korespondencji zamieszczają czek na pięćdziesiąt tysięcy złotych tzw. wsparcia finansowego.

Oczywiście, nie można go zrealizować. Trzeba go "obsłużyć".

Jak? Odesłać podpisany czek pod wskazany numer skrytki pocztowej wraz z 10 znaczkami za 1,30 zł "na pokrycie opłaty pocztowej za przesyłkę", opłacić przy odbiorze przesyłki poleconej 96 złotych.

Koszty duże, ale te pięćdziesiąt tysięcy kusi... Nie trzeba nic zamawiać, nic kupować.

No i nikt nie chce wyjść na frajera, jak ci o których piszą w liście, że "nie uwierzyli w swoją szansę i w związku z tym inne osoby zamiast nich stały się bogate z dnia na dzień". Oczywiście, nie wiadomo kto zrezygnował, bo dane są zadrukowane "Aby nie prowokować żalu tych osób".

Pod czekiem, drobnym druczkiem, jak we wszystkich tego typu zawiadomieniach jest bełkotliwa litania. To warunki uczestnictwa i odbioru nagrody. Można przeczytać, że "udział w promocji jest bezpłatny" (jakiej promocji?!), "całkowita wartość czeków rabatowych o wartości tysiąc złotych wynosi 50 000 zł.".

Marcin Pawlak, powiatowy rzecznik praw konsumentów, nie pozostawia złudzeń, że to zwykła próba wyłudzenia pieniędzy.

- Tylko naiwni uwierzą, że w tych czasach ktoś daje coś za darmo. Jaka poważna firma prześle pięćdziesięt tysięcy złotych pocztą? Takich operacji dokonuje się za pośrednictwem banków - przekonuje.

- To typowe działanie oszustów, przed którym przestrzegałem już wielokrotnie na łamach "Pomorskiej". Kilka razy próbowałem namierzać nadawców, ale okazywały się nimi firmy-krzaki. Dlatego przesyłkę ze "Światowej Komisji Finansowej" lepiej od razu wyrzucić do kosza - zapewnia.

- To także kolejny dowód handlu danymi osobowymi, bo skąd firmy mają nasze adresy? - zastanawia się Marcin Pawlak.

Zresztą firma Caesar Limited, do której należy znak towarowy "Światowa Komisja Finansowa, nie ukrywa, że "baza adresowa jest przekazywana do dyspozycji firm i organizacji, których produkty lub usługi mogłyby zainteresować uczestników".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska