Cofnijmy się o dwa lata. Jest wiosna, ale nie bardzo radosna dla ówczesnej władzy w gminie Brzozie. Sąsiedzi z innych gmin nawet zazdrościli, że w Brzoziu nauczyciele dobrze zarabiają, inwestycje idą jak z płatka. Okazało się, że gmina nie odprowadzała przez długi czas pieniędzy na ZUS. Sprawy zawędrowały do prokuratury, zajmował się nimi sąd, a wójt Kazimierz Skowroński stracił stanowisko.
Zgodnie z przysługującym prawem i procedurą wojewoda kujawsko-pomorski Romuald Kosieniak wystąpił z wnioskiem do premiera Leszka Millera o mianowanie na to stanowisko Mieczysława Jętczaka. I tak się stało 7 kwietnia 2004 r.
Jętczak pamięta ten pierwszy dzień urzędowania bardzo dokładnie, bowiem zaczął się od nieustannego natłoku dziennikarzy z całego kraju. Każdy chciał dowiedzieć się w jaki sposób wyciągnie gminę z milionowych długów. Mieczysław Jętczak nie bawił się w wielkie słowa, tylko zapewniał, że potrafi.
Po dwóch latach nikt specjalnie już nie odwiedza Brzozia, bo jest tu normalnie. Samorząd działa, energetyka ponownie włączyła prąd, a wójt, po pomyślnych negocjacjach z wierzycielami, spłacił długi gminne.
Kilka dni temu do Brzozia przyszło pismo od premiera Kazimierza Marcinkiewicza o wyznaczeniu terminu wyborów nowego wójta - 23 kwietnia 2006, kilka miesięcy przez jesiennymi wyborami wójta.
Wybory wójta, jeżeli już, powinny się odbyć w ciągu 60 dni po wyznaczeniu Mieczysława Jętczaka na gospodarza Brzozia. Ten czas minął, ale kto o tym wie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?