Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz: nie mam kaca moralnego

Paweł Kędzia
Burmistrz udowadniał wczoraj, że wszystko jest  zgodne z tzw. ustawą antykorupcyjną i ustawą o  gospodarce komunalnej. Nie odpowiadał jednak  co będzie w przypadku negatywnej dla niego  opinii prawników wojewody lub sejmu.
Burmistrz udowadniał wczoraj, że wszystko jest zgodne z tzw. ustawą antykorupcyjną i ustawą o gospodarce komunalnej. Nie odpowiadał jednak co będzie w przypadku negatywnej dla niego opinii prawników wojewody lub sejmu. Paweł Kędzia
Burmistrz Brodnicy zapewnia, że może zasiadać w radzie nadzorczej wodociągów. Nie ma też kaca moralnego z powodu pobieranej diety.

     Wczoraj w magistracie odbyła się konferencja prasowa, głównie w związku z ostatnimi publikacjami o zasiadaniu burmistrza w radzie nadzorczej Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Największy problem w tym, że sam wyznaczył się na szefa rady nadzorczej wodociągów.
     - Nie jest tajemnicą, że burmistrz, zastępca burmistrza, sekretarz, skarbnik oraz osoby upoważnione przez burmistrza, mają prawo do zasiadania w radach nadzorczych - stwierdziła Elwira Kempczyńska, sekretarz miasta. - Pod warunkiem, że osoby te zostaną wyznaczone jako reprezentanci jednostek samorządu terytorialnego.
     W mniemaniu urzędników tę kwestę regulują ustawy "o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne" oraz "o gospodarce komunalnej".
     - W doktrynie prawnej prezentowany jest pogląd, że osoba powołana przez zgromadzenie wspólników przez sam fakt powołania uważana jest za wyznaczoną - zapewniała sekretarz miasta. O tym mieli pisać publicyści "Monitora Prawniczego".
     Tymczasem we wskazanej lekturze, w publikacji Bartłomieja Popielarskiego, czytamy, że "Znaczenie "wyznaczenia", jego charakter, ani sposób dokonania nie zostały w ustawie antykorupcyjnej w żaden sposób przybliżone. Także Kodeks spółek handlowych nie reguluje instytucji wyznaczania członków rady nadzorczej, a orzecznictwo nie daje w tej kwestii jasnej odpowiedzi". Nie rozwiewa więc wątpliwości, czy burmistrz mógł sam siebie mianować na przewodniczącego rady.
     Ponadto na poparcie swojego stanowiska urzędnicy wspomnieli o wyjaśnieniu wydziału prawnego nadzoru kujawsko-pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Plik dokumentów uzupełnia stanowisko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
     - Jeszcze chciałabym się ustosunkować do wynagrodzenia, W dzisiejszej "Pomorskiej" jest głos Czytelnika, który mówi, że burmistrz podniósł wynagrodzenia w spółkach, dla członków rad nadzorczych. Wynagrodzenie przewodniczącego wszystkich rad jest niezmienne od sześciu lat i kształtuje się w kwocie 1500 złotych - mówiła Elwira Kempczyńska.
     - Budzi emocje, że zarabiam pięć tysięcy a jeszcze dodatkowo zarabiam w radzie nadzorczej. Na co pieniądze przeznaczam to jest moja sprawa (w późniejszych wypowiedziach Wacław Derlicki stwierdził, że te pieniądze nie zasilają domowego budżetu, sugerując, że je przekazuje - red.). Powiem coś innego: ktokolwiek by był i nawet milion złotych zarabiał miesięcznie, to za pracę w radzie nadzorczej wynagrodzenie mu się należy i z wynagrodzenia zrezygnować nie można.przykładu podam, że nasz przewodniczący zarabia 200 tys. złotych miesięcznie i też bierze dietę przewodniczącego rady - mówił burmistrz.
     - Nie odbieram diety. Z biura rady trafia na konta różnych instytucji, na przykład Domu Dziecka - odparowuje przewodniczący zapytany o tę kwestię telefonicznie.
     Burmistrz zastanawiał się kogo, jeśli nie urzędników, miałby powołać do rad, żeby pilnować interesy miasta. Tłumaczył, że potrzebne są odpowiednie kwalifikacje. Poza tym wobec człowieka "z ulicy" nie mógłby stosować żadnych sankcji.
     Gospodarz żalił się również na przepisy. - Jest taka dziwna konstrukcja prawna, że burmistrz sam decyduje o tym, że obejmuje funkcję w radzie nadzorczej, ale taka jest regulacja - przekonywał Wacław Derlicki. - Nie ma żadnej innej osoby prawnej, która mogłaby skierować burmistrza do pracy w radzie nadzorczej. I muszę powiedzieć, że w swoim sumieniu nie mam kaca moralnego. Jeśli sam się czegoś podejmuję, to tym solidniej to robię, żeby nie zrobić tego źle - kwituje.
     Obecnie, na wniosek przewodniczącego Rady Miejskiej, sprawą zajmują się prawnicy wojewody. Ponadto radni, za pośrednictwem posła Bogdana Lewandowskiego, zwrócili się do Sejmowego Biura Studiów i Ekspertyz.
     Jednak burmistrz nie odpowiadał co będzie w przypadku negatywnej dla niego opinii, zasłaniając się posiadanymi obecnie wyjaśnieniami wojewody oraz MSWiA. Gospodarz wskazywał też na przykład Poznania, gdzie, jak twierdzi, prezydent i urzędnicy zasiadają w radach nadzorczych.
     n
     W czoraj w Urzędzie Miasta w Poznaniu nikt nie potrafił odpowiedzieć czy prezydent Ryszard Grobelny lub któryś z jego urzędników, zasiada w radach nadzorczych miejskich spółek. Jedno jest pewne - gospodarze miast regionu byli mocno zdziwieni postawą Wacława Derlickiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska