O sprawie pisaliśmy już w sierpniu. W zeszłym roku w rejonie ulic Bema, Langiewicza i Mierosławskiego zmodernizowano sieć wodociągów i kanalizacji. Aby dostać się do instalacji, ekipy remontowe musiały zerwać część chodników i nawierzchni ulic. Sieci wyremontowano, ale chodniki i nawierzchnie pozostały uszkodzone. O to,
kiedy mieszkańcy doczekają się
koniecznych napraw, pytaliśmy wtedy Witolda Janiaka, kierownika referatu gospodarki komunalnej i mieszkaniowej Urzędu Miasta w Radziejowie. Tłumaczył nam, że w mieście trwają remonty innych ulic. Po ich zakończeniu, najpewniej we wrześniu, prace miały ruszyć w rejonie Bema, Mierosławskiego i Langiewicza. Dodatkowo, po publikacji artykułu, mieszkańcy otrzymali list od Sławomira Bykowskiego, burmistrza Radziejowa. - Pismo było obszerne, zawierało wyliczenie ostatnich inwestycji, przeprowadzonych w mieście. My nie negujemy ich celowości, ale najbardziej ucieszyło nas zapewnienie, że w połowie września ruszy wyczekiwany przez nas remont. Tymczasem jest już kilkanaście dni po terminie, a na ulicach nic się nie dzieje.
Kiedy burmistrz dotrzyma słowa?
- mówi Kazimierz Wodzyński, jeden z mieszkańców ul. Bema. Listu pokazać nie chce, twierdzi, że go wyrzucił.
Sławomir Bykowski przyznaje, że list z wyjaśnieniem sytuacji do mieszkańców napisał. - Tłumaczyłem w nim sytuację inwestycyjną i finansową miasta. Stwierdziłem, że jeśli po rozliczeniu wcześniejszych inwestycji znajdą się oszczędności, w pierwszej kolejności z tych pozostałych pieniędzy zostaną rozpoczęte prace remontowe na ulicach Langiewicza, Bema i Mierosławskiego. Niestety oszczędności nie ma - mówi burmistrz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?