Kupimy, ale za połowę

     Po tym, jak rada nadzorcza Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek nie podjęła decyzji w sprawie nieodpłatnego przekazania basenu między tężniami dla miasta, zapadła cisza. Kilka miesięcy temu na jednej z sesji burmistrz Leszek Dzierżewicz komentował, że jeśli właściciel czyli Ministerstwo Skarbu i zarządca spółka PUC nie podejmą decyzji, zablokują tym samym samorządowi możliwość ubiegania się o fundusze unijne w najbliższych latach. Zmieniali się ministrowie skarbu, zmienili się też przedstawiciele ministra w radzie nadzorczej PUC, odwołany został prezes spółki.
     - W ostatnich rozmowach
      z przedstawicielami PUC usłyszałem, że spółka może ogłosić przetarg, a miasto może go kupić za wylicytowaną kwotę - mówi burmistrz Dzierżewicz. - Prezesi twierdzili wtedy, że takie jest stanowisko ministra skarbu. Wysłałem więc do ministerstwa pismo z naszą propozycją.
     _Miasto zaproponowało wykup basenu, ale w drodze bezprzetargowej. Burmistrz twierdzi, że zezwala na to Ustawa o gospodarce nieruchomościami. - _Chcemy też, by właściciel zastosował tu możliwość udzielenia 50-procentowej bonifikaty. Ale wartość basenu musi być ponownie oszacowana - tłumaczy burmistrz. Miasto spłacałoby raty w ciągu 5 lat. - Nasza sugestia jest taka, by pieniądze, które zapłacimy, przeznaczyć na poprawę
     infrastruktury wokół tężni
      - chodników, ławek, zainstalowanie oświetlenia. Możemy to zrobić sami, w ramach rozliczenia i to w ciągu dwóch lat. Pieniądze będą pochodzić z dotacji uzdrowiskowej - mówi Leszek Dzierżewicz, który twierdzi, że przy tym stopniu zniszczenia basenu zapłacenie pełnej kwoty wartości rynkowej obiektu byłoby działaniem na szkodę miasta.