Szansa dla środowiska

W pobliżu miasta nie ma żadnych większych zbiorników wodnych. Mieszkańcy i wędkarze, którzy chcieli korzystać z relaksu nad wodą, musieli jeździć nad jeziora Głuszyńskie i Gopło lub nad Wisłę. Dlatego też władze samorządowe w 1970 r. wybudowały na tzw. radziejowskich błotach staw o powierzchni 1,43 ha. Przez kilka lat faktycznie służył on rozrywce mieszkańców, ale potem doprowadzono do niego rowy melioracyjne i woda została silnie zanieczyszczona. Od kilku lat władze miasta starają się zracjonalizować gospodarkę ściekową. W 2001 r. wykopano rów, omijający staw. Dzięki temu powoli woda się oczyszcza. Mimo to nadal warunki życia dla ryb nie są najlepsze. - Przez lata zbiornik stawał się coraz mniejszy i płytszy. Wciąż zdarzają się braki tlenu w wodzie, co powoduje śnięcie ryb. Woda wciąż niezbyt ładnie pachnie, na co skarżą się okoliczni mieszkańcy - mówi Lesław Kurant, radziejowski radny i członek zarządu koła Polskiego Związku Wędkarskiego, które zarządza zbiornikiem. Wędkarze opracowali plan, który ma poprawić sytuację. - W tym roku chcemy oczyścić dno i pogłębić wschodni brzeg akwenu, później zajmiemy się resztą stawu - mówi członek zarządu. Tegoroczne prace mają kosztować ok. 40 tys. zł. Część wyłoży okręgowy zarząd PZW, ale o resztę miejscowi wędkarze chcą prosić samorząd powiatowy, Urząd Miasta i Urząd Marszałkowski. - Poszukujemy też innych sponsorów, wszystkich, którym dobro środowiska naturalnego nie jest obojętne - mówi Lesław Kurant. Miejscowy PZW utworzył też konto, na które wszyscy chcący pomóc rekultywacji stawu i okolic, mogą wpłacać pieniądze. Jest ono ulokowane we włocławskim oddziale PKO BP i ma numer 80102051700000-160200604017. Przy wpłacie należy zamieścić dopisek" Na radziejowskie błota".