(iga)
Aktualizacja:
- Monitorujemy sytuację - mówi wójt Piotr Marciniak. - Mamy w gminie dwie fermy drobiu, w Wiktorynie znajduje się ferma brojlerów, a w samym Wagańcu ferma niosek. Nie one jednak stanowią największy problem. To obiekty zamknięte. Ptactwo jest praktycznie odizolowane od wpływów zewnętrznych.
Dużo większe zagrożenie stwarzają, zdaniem wójta, gospodarstwa rolne położone przy zbiornikach wodnych (oczkach). Tu kontakt z dzikim, przemieszczającym się ptactwem jest niemal bezpośredni. Dlatego w gminie postanowiono przeprowadzić akcję informacyjną wśród rolników i bacznie przyglądać się gospodarstwom w sąsiedztwie wód. - W marcu przeprowadzimy dwie kontrole w takich zagrodach - informuje wójt. - Nie po to by od razu karać, ale by uświadomić gospodarzom potencjalne zagrożenie i pouczyć, jak chronić domowe ptaki przed chorobą.
Czytaj treści premium w Gazecie Pomorskiej Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.