Michał Nowicki

    Gazeta Pomorska

    Aktualizacja:

    Gazeta Pomorska

    Strażacy z powiatu radziejowskiego podsumowali miniony rok. Większości tegorocznych interwencji strażackich nie wywołał ogień.
    Strażacy z powiatowej jednostki Państwowej Straży Pożarnej do tej pory uczestniczyli w tegorocznych 539 akcjach. To o kilkadziesiąt więcej niż w zeszłym roku.

    Przeszło 300 z nich to miejscowe zagrożenia nie wywołane przez pożary. - Najczęściej to wypadki drogowe oraz usuwanie gniazd szerszeni, os i pszczół, których było w tym roku wyjątkowo dużo - mówi Ireneusz Poturalski, zastępca komendanta radziejowskiej jednostki PSP i jej rzecznik prasowy.
    Do największej katastrofy doszło 30 października w Dobrem. Zbiornik z paliwem, o pojemności 100 tys. litrów, należący do jednej z miejscowych firm, okazał się nieszczelny. Wyciekło z niego kilka tys. litrów oleju napędowego. Strażakom udało się szybko opanować sytuację, późniejsze badania wody z pobliskiego ujęcia wykazały, że nie doszło do zanieczyszczeń.

    Jednym z najgroźniejszych pożarów był ogień w lasach. - Najbardziej paliło się w okolicach Osięcin, przyczyną ognia były najpewniej podpalenia - mówi strażacki rzecznik. Na szczęście pożary zawsze szybko zauważali okoliczni mieszkańcy i informowali strażaków, dlatego też udało się zdusić ogień w zarodku. - Trzeba podkreślić, że szybkie gaszenie ognia w tych i innych przypadkach było możliwe dzięki sprawności miejscowych drużyn Ochotniczych Straży Pożarnych, które zawsze służyły nam wsparciem. Pomagały nam też przy innych zdarzeniach - mówi Ireneusz Poturalski.

    Czytaj treści premium w Gazecie Pomorskiej Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

    Najnowsze wiadomości

    Zobacz więcej

    Smaki Kujaw i Pomorza

    1 3 4 5 ... 12 »