Źródło konfliktu

     Obecnie z przyłącza wodnego, które wybudował jeden z mieszkańców, korzystają trzy rodziny z dziewięciu zamieszkujących budynek przy ul. Kościelnej 22, należący do byłej "Ceramiki". Pięć rodzin nie chce dojść do porozumienia z właścicielem przyłącza.
     - Chcę mieć własny licznik, rozliczać się w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Wodociągowej. Albo wybudować swoje przyłącze - tłumaczy Mariusz Kaźmierczak, właściciel jednego z mieszkań. Lokatorzy nie mieli wody od 1 grudnia ub.r., kiedy nowy właściciel terenu po "Ceramice" zrezygnował z płacenia za wodę i rozwiązał umowę z PGKiW w Aleksandrowie.
     Lokatorzy mieli wtedy szansę porozumieć się i opłacić budowę nowego, wspólnego przyłącza. Wstępnie wszyscy się zgodzili, ale ostatecznie za wodociąg zapłacił tylko Wojciech Żywica. - Pozostałe rodziny zaczęły się wykruszać, a przecież koszty miały być podzielone po równo i nie były takie wysokie - około pięciuset złotych do podziału - _mówi Wojciech Żywica, który wyjaśnia, że każda z rodzin i tak miałaby swój licznik: - _Licznik główny zostaje. Musielibyśmy jakość rozliczać różnicę zużycia wody między głównym wodomierzem a licznikami prywatnymi.
     - Możemy zawrzeć umowy indywidualne z lokatorami budynku przy ulicy Kościelnej. Tyle że liczniki muszą być na korytarzach i musi być możliwość odłączenia wody w wypadku niepłacenia rachunków - _wyjaśnia Adam Karbowniczek , prezes PGKiW. Trudniejszym w realizacji rozwiązaniem jest budowa nowego przyłącza. - _Teoretycznie jest to możliwe. Ale zgodę musi wyrazić nowy właściciel działki, no i wiąże się to z kosztami - _tłumaczy prezes "Wodociągów".
     **_Lokatorzy bloku przy ul. Kościelnej 22 są mocno skonfliktowani, skoro nie potrafią rozwiązać podstawowej kwestii -podłączenia do wodociągu. W takiej sytuacji trudno będzie im wspólnie zarządzać budynkiem i podejmować decyzje m.in. o remontach. Może już czas wyciągnąć rękę?
     **